24 sierpnia 2017

Popowiczanka z wizytą u Tadeusza

Muzeum Pana Tadeusza to wyjątkowa atrakcja Wrocławia. Chyba każdy wrocławianin to wie. Popowiczanka wreszcie postanowiła sama się o tym przekonać, tym bardziej, że Konrad o tym muzeum napisał kiedyś tak (kliknijcie tutaj: Wakacyjne propozycje): Muzeum jest w dużej części multimedialne i robi ogromne wrażenie. Szczególnie hologramy wyglądają przepięknie.

Dodatkowym powodem była wystawa czasowa "Kolekcja gdańska w drodze" prac Güntera Grassa, zmarłego w roku 2015 Noblisty, kliknijcie tutaj: Kolekcja gdańska w drodze oraz tutaj: Wystawa - strona organizatora. Wystawa czasowa jest czynna do 17 września 2017.

Jakie było pierwsze wrażenie Popowiczanki? Co ją zaskoczyło? Zdziwicie się! Popowiczankę zaskoczyły sufity! Warto je zobaczyć. Oto dwa z nich (kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć).


Są wyjątkowo bogato zdobione. Inny charakter mają sufity na zdjęciach poniżej. Aby zobaczyć ich urok, trzeba do muzeum wybrać się osobiście, bo zdjęcia tego nie oddają.


Drugim zaskoczeniem dla Popowiczanki był tajemniczy hieroglif na oknie przy wejściu do muzeum (zobaczcie pierwsze zdjęcie). Te "esy-floresy" są umieszczone w wielu miejscach na ścianach w muzeum i są bardzo ważne. Jak się do nich zbliży elektroniczny przewodnik po muzeum, to w słuchawkach pojawia się omówienie odpowiedniego fragmentu wystawy. To jest prawdziwa rewelacja. Zwiedzający wystawę mogą w ten sposób sami decydować o tempie zwiedzania, bo nie muszą słuchać jakiegoś jednego długiego nagrania, tylko interesujący ich fragment.

Trzecie zaskoczenie to zastosowane w muzeum cuda elektroniki. Ruchem ręki bezdotykowo można zmieniać strony wirtualnych książek na elektronicznych ekranach - prawdziwa magia. W sali z kostiumami z epoki Mickiewicza koniecznie stańcie na czarnych stopach i sami przekonajcie się, co będzie się działo. Takich cudów jest więcej.


Bohaterem muzeum jest oczywiście rękopis Pana Tadeusza Adama Mickiewicza. Popowiczanka nigdy nie zastawiała się, jak poemat powstawał, ile razy i komu był sprzedawany itd, kliknijcie tutaj: Pan Tadeusz - historia. Do przechowywania rękopisu Józef Brzostowski zrobił na zamówienie hebanową szkatułkę z płaskorzeźbami z kości słoniowej, zobaczcie zdjęcie poniżej. Niestety szkatułka jest za szybą, w której odbija się otoczenie.


Poemat powstał w latach 1832-1834 i był przepisywany przez kopistę Ignacego Domejkę. Mickiewicz poemat pisał podobno bardzo szybko gęsim piórem i pomijał "ogonki" w literach $ę, ą$. To musiało utrudniać życie kopiście. Końcowy tekst poematu ulegał zmianom. Na przykład, początkowo w inwokacji Mickiewicz użył słowa "opiewa", które ostatecznie zmienił na "opisuje". Takich ciekawostek możecie się dowiedzieć w muzeum więcej. Adam Mickiewicz sam robił korektę pierwszego wydania, ale miał pomocnika, kliknijcie tutaj: Kilka uwag o tekście Pana Tadeusza.

Na zakończenie zdjęcia rękopisu poematu i portretu Adama Mickiewicza, namalowanego przez Józefa Mehoffera, kliknijcie: Józef Mehoffer.


Bardziej znany jest portret Mickiewicza "na Judahu skale", zaliczany przez niektórych do dziesięciu najważniejszych polskich obrazów, kliknijcie: Najważniejsze polskie obrazy.

Na tym Popowiczanka kończy swoją relację z Muzeum Pana Tadeusza. Sami się przekonajcie, co jest w pozostałej części muzeum. Będziecie tym chyba mile zaskoczeni.

Szkoda, że nie ma zdjęcia Popowiczanki po wyjściu z muzeum. Tak ona wyglądała przed wejściem do muzeum. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że w muzeum jest fantastyczna klimatyzacja. Jest to jeszcze jeden powód, żeby do muzeum wybrać się już teraz, gdy mamy lato.

Wystawa stale ulega modyfikacjom. Tutaj możecie się dowiedzieć, co się w niej ostatnio zmieniło, kliknijcie: Wystawa stała - zmiany. To jest dodatkowy powód, żeby do muzeum zaglądać wielokrotnie. Nie muszę chyba przypominać, że  muzeum jest w Rynku, kliknijcie tutaj: Kochany Adaś w deszczu zapłakany.

Uwaga. Jeśli już macie 75 lat, to muzeum jest dla Was darmowe. Jeśli nie, to możecie skorzystać z biletu za złotówkę, kliknijcie: Promocja - szczegóły.

3 komentarze:

  1. A ta pani pod wejściem do muzeum to prawnuczka A mickiewicza

    OdpowiedzUsuń
  2. Muzeum jest bardzo dobrze pomyślane od strony nowinek technicznych co stanowi dodatkową atrakcję.Wiem bo w nim byłem w miłym towarzystwie.Baca

    OdpowiedzUsuń