12 sierpnia 2017

"Tylko że" dla Krystyny

Popowiczanka "odgrażała się", że po spotkaniu autorskim z Mariuszem Szczygłem, kliknijcie tutaj: Popowiczanka w Mediatece, będzie pisać i pisać. A tu co? Zastój. Oj, niedobrze, niedobrze. Trzeba to nadrobić. Tym razem jest to wpis zainspirowany przez "Tylko że", które Mariusz Szczygieł lubi używać.

Na spotkaniu autorskim Mariusz opowiadał, dlaczego i jak wpadł na "Tylko że". Sformułowanie to pojawiło się w jakimś jego reportażu i miało ilustrować nagłe zwroty akcji, nagłą zmianę tematu, pójście w innym kierunku. Odpowiadało to krawędzi bryły tak chętnie wykorzystywanej przez kubistów. Okazało się, że słowami również można malować.

Nie myślcie, że Mariusz od razu powiedział, że do podkreślenia tego typu sytuacji najlepiej pasuje "Tylko że". Oj, nie, nie. On atmosferę zagęszczał, oczekiwał podpowiedzi od widowni. Popowiczanka myślała i myślała i nic. A tu takie proste rozwiązanie: "Tylko że". Mariusz zdobył ją tym jednym zwrotem od razu.

Dlatego, gdy po spotkaniu Popowiczanka stanęła w kolejce po autograf i dedykację, to poprosiła Mariusza o wpisanie do książki "Tylko że" Krystynie. Stało się. Taki wpis dostała, zobaczcie zdjęcie obok. Popowiczanka jest przekonana, że nikt inny takiej dedykacji w książce Mariusza Szczygła nie ma!!!

Teraz wypadałoby podać jakiś przykład zastosowania "Tylko że" w praktyce. W głowie pustka, a tu trzeba wymyślić zdanie ilustrujące "Tylko że". Popowiczanka o pomoc poprosiła Elę, przecież ona też na spotkaniu z Mariuszem była. Oto, jaką historyjkę z "Tylko że" wymyśliła Ela:
 
"U szewca Michalaka bardzo  często przesiadywał malarz pokojowy Franciszek, TYLKO ŻE on właściwie był jedynie uczniem malarza pokojowego - pana Wojtka spod 8 ki -  TYLKO ŻE pan Wojtek dużo pił i nie miał za wielu zleceń, więc Franciszek najczęściej siedział u szewca i umilał mu czas historyjkami, TYLKO ŻE te historyjki nie zdarzały się mu bezpośrednio, tylko słyszał je od panny Jadzi fryzjerki, której klientki zwierzały się ze swoich przygód, TYLKO ŻE te historyjki były często podkolorowane przez pana Franciszka."

No i co myślicie? Czy o takie zastosowanie "Tylko że"  Mariuszowi chodziło?

Popowiczanka nie była przekonana do tego, więc pewnego ranka sama zaczęła pisać inną historyjkę, tylko że wkład w długopisie jej wyschnął, więc poszła do sklepu kupić nowy, tylko że nie wzięła portmonetki, więc poszła do bankomatu obok, tylko że to nie był bankomat PKO, więc pieniędzy nie mogła wyjąć bez prowizji. Prowizja chyba nie byłaby duża, tylko że była kolejka, a Popowiczanka nie miała czasu. Czas może nie byłby taki ważny, tylko że zaczął padać deszcz, a Popowiczanka nie miała parasola. Parasoli Popowiczanka ma dużo, tylko że wszystkie zostały w domu w szafie. Z tego też powodu Popowiczanka historyjki z "Tylko że" nie napisała, tylko że po co miała tę historyjkę pisać, skoro Ela już taką napisała.

Drodzy czytelnicy naszego bloga, czy możecie dokończyć zdanie: "Tylko że Krystynie ... " ?

Relację ze spotkania autorskiego z Mariuszem Szczygłem możecie obejrzeć na Facebooku, kliknijcie: Mariusz Szczygieł na MSA 2017 - Facebook.

4 komentarze:

  1. Napisałabym post do bloga,TYLKO ŻE KRYSTYNIE na pewno on się nie spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Anonimko, Twój komentarz ucieszył mnie podwójnie, bo jest w nim "tylko że Krystynie" i zapowiedź, że może zostaniesz blogerką.

    Popowiczanka

    OdpowiedzUsuń
  3. Może i ja mogłabym napisać krótką historyjkę " tylko że Krystynie " zdecydowanie lepiej to wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Halinko, cieszę się, że dałaś się wciągnąć w zabawę, którą wymysliłam na spotkaniu z Mariuszem,

    Popowiczanka

    OdpowiedzUsuń