Nasza koleżanka Janina, Popowiczanka z Kozanowa, podzieliła się ze mną refleksjami o poszanowaniu lub jego braku miejsc, w których kiedyś były cmentarze. Dotyczy to miejsc w różnych częściach świata i naszego Parku Zachodniego też.
Przy okazji Janina przysłała poniższy wiersz, wyrażający uznanie dla Parku Zachodniego i nawiązujący do jego historii, która Janinie jest znana.
O historii parku można przeczytać, na przykład, na Wikipedii, kliknij tutaj:
Park Zachodni we Wrocławiu.
Zdjęcia Parku Zachodniego, ilustrujące ten wpis, zrobiła Dana.
Janina Sokołowska
Na ławeczce w Zachodnim
pani sobie przysiadła.
Jak tu wszędzie ładnie,
dobrze żem tu wpadła.
Zawilce, krokusy wiosna,
w cieniu konwalie pachnące.
Co roku tutaj rosną,
bo nie chcą być na łące.
Jaśminy całe w bieli,
jak panny młode z daleka.
Szkoda, że na ich piękno
przez cały rok się czeka.
Modrzew stroi się w zieleń,
gdy słoneczko poczuje,
a bez lilak choć zimno
już ochoczo pączkuje.
Wybredny czarny dzięcioł
głośno dziuple wykuwa.
Mikroklimat tu rzadki
więc on chętnie przyfruwa.
Dęby dumne corocznie
żołędziami park zasypują.
Tylko kasztany są smutne,
bo kasztany chorują.
Mostki, alejki dróżki
dostępne rowerzyście.
Na obu placach zabaw
są dzieci oczywiście.
Pani wstała z ławeczki
trochę zadumana,
bo historia parku
jest dla niej dosyć znana.
Mają szczęście, myślała,
ci, co ich tu chowano.
dla nich szczególne to miejsce,
dobrze, że o nie zadbano.