09 września 2017

Ela poleca

Nie sądzę, żebyście mogli zgadnąć, jakiej wyprawy może dotyczyć taki kosztorys:

  • podróż w obie strony: 42 zł,
  • całodniowy ulgowy bilet na komunikację miejską: 7,50 zł,
  • taksówka (dla spóźnialskich): 35 zł,
którą poleca Wam Ela. Nie będę Was trzymać w niepewności i od razu napiszę, że to są koszty wyprawy Eli z Wrocławia do Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie samolotem w ostatni czwartek! Dlatego w czwartek, bo wtedy wstęp do muzeum jest darmowy, kliknijcie tutaj: POLIN - Muzeum Historii Żydów Polskich.


Dzięki wsparciu darczyńców z całego świata w 1995 r. możliwe było rozpoczęcie prac nad projektem muzeum i kontynuowanie ich – jako inicjatywy społecznej – aż do roku 2005 r., gdy oficjalnie powołano do życia Muzeum Historii Żydów Polskich. Patronat nad tworzeniem muzeum objął Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, kliknijcie tutaj: O muzeum.

O muzeum Ela wyraża się w samych superlatywach: "zbudowane z rozmachem i zaaranżowane z gustem, nowoczesne, wygodne i przejrzyste." Ela poleca je każdemu. Na dodatek jest bardzo prosty dojazd do muzeum ze śródmieścia.


Kosztu taksówki można było uniknąć, gdyby Ela krócej siedziała w kawiarni. Niestety Ela siedziała za długo i musiała z Dworca Centralnego pędzić taksówką na lotnisko. Dołożyła 5 zł i taksówkarz skręcał na czerwonym świetle. Jechał tak szybko, że mógł na lotnisku zatrzymać się na 7 minut w strefie "kiss and fly". Co Ela robiła w tej strefie, niestety nie wiem.

Jeśli na wyprawę do Warszawy zdecydujecie się dopiero w październiku, to za samolot będziecie musieli zapłacić w obie strony aż 78 zł. Tak twierdzi Ela. Jednodniowe wypady do stolicy tak się jej spodobały, że będzie tam latać w każdy czwartek.

Całodniowy bilet jest na wszystko, co się rusza po ulicach i pod, czyli też na metro. Bilet kasujemy tylko w tym autobusie (tramwaju, kolejce lub metrze), do którego wsiadamy po przylocie. Potem już jeździmy i jeździmy nie kasując. To są rady Eli dla tych, którzy we Wrocławiu jeżdżą tylko samochodami.

Ela pojechała też do Wilanowa. Ma fantazję dziewczyna. Niestety zdjęć z Wilanowa mi nie przysłała. Nie wiem też, co przedstawiają jej zdjęcia z muzeum. Musicie o to zapytać Elę.

Postscriptum.
  1. Dla tych, co boją się latać, zostaje wrocławskie muzeum, kliknijcie: Centrum Historii Zajezdnia
  2. Oczywiście znam nazwę kawiarni, w której Ela tak długo siedziała, ale nie mogę na blogu jej podać, bo to mogłaby być reklama. Na "osłodę" podaję link do Wilanowa, kliknijcie: Pałac w Wilanowie.

0 komentarze:

Prześlij komentarz