18 września 2017

Napoleon i Popowiczanki w Głogowie

Napoleon podobno był w Głogowie trzy razy. Popowiczanka musi dorównać Napoleonowi i jeszcze raz pojechać do Głogowa, bo w sobotę była to dopiero druga wizyta Popowiczanki w Głogowie po bardzo długiej przerwie.

To dzięki Jadzi Popowiczanka razem z innymi Popowiczankami pojechała na wycieczkę do Głogowa (kliknijcie na zdjęcie obok). Popowiczankę w Głogowie zaskoczyło wszystko.

Plusy tej wycieczki:

  • bardzo ciekawy pomysł na zwiedzanie Głogowa szlakiem obiektów, których gdzie indziej chyba nie zobaczy się (brawa dla przewodnika),
  • edukacyjne elementy w programie zwiedzania - na naukę nigdy nie jest za późno,
  • nowa starówka z kolorowymi elewacjami - architekci mieli pole do popisu,
  • miejska trasa turystyczna z tablicami informacyjnymi,
  • wspaniała pogoda i wyśmienity humor wszystkich uczestników wycieczki,
  • miasto na mieście - wykopaliska w rynku. 
Minusy wycieczki:

  • awaria drona, którym sterował "bojurek",
  • brak czasu na obejrzenie z bliska kolegiaty (ledwie widać jej wieżę na zdjęciu obok),
  • godziny otwarcia jednego z barów - wycieczka musiała się "rozproszyć" po kilku innych barach, gdzie na szczęście została potraktowana bardzo przyjaźnie,
  • brak gwoździ do wyrycia własnych tekstów na cegłach w Bibliotece Św. Pielgrzyma, 
  • brak wody w fosie przylegającej do bloku koszarowego - podobno wody w fosie nigdy nie było,
  • brak prochu w dawnej prochowni i armat - nie dało się postrzelać na wiwat.
Głogów jest jednym z najstarszych miast polskich - pierwsza wzmianka pisemna pochodzi z roku 1010.


Pierwsze koszary dla żołnierzy zbudowano w latach 1776-1777. Po likwidacji twierdzy w roku 1903 zasypano fosę i koszary. Fragment bloku koszarowego został odkopany i jest on jednym z ważniejszych punktów zwiedzania Głogowa, kliknijcie tutaj: Blok koszarowy.

Popowiczankę szczególnie zainteresowało zabezpieczenie hali w koszarach, w której przechowywano proch. Jakieś tajemnicze dziury w ścianach, które pochłaniają ogień - zamykane na metalowe drzwiczki jak paleniska. Czy to możliwe? Czarna magia.

Mury bloków koszarowych są niesamowicie trwałe (zobaczcie zdjęcie obok). Niestety tego nie można powiedzieć o murze symbolicznej Biblioteki Świętego Pielgrzyma, którą wybudowano na miejscu romańskiego kościoła. Jest to pewnego rodzaju pomnik upamiętniający Jana Pawła II, kliknijcie tutaj: Biblioteka Św. Pielgrzyma. Niektóre cegły mają kształt książek z wytłoczonymi na nich fragmentami papieskich wypowiedzi. Niestety te nowe cegły są bardzo nietrwałe.

Kolejna rewelacja to odkopane średniowieczne komory kupieckie na środku rynku. Dawny Głogów był kilka metrów głębiej. Wykopalisko jest przykryte przeszklonym pawilonem.


Głogów był bardziej zniszczony niż Wrocław. "Starówka" to nowe budynki stylizowane na stare. Czegoś takiego chyba nie ma w innych miastach. Nowe stare miasto to nie jest rekonstrukcja.


O pobytach Napoleona w Głogowie można dużo przeczytać "w internecie". Oto fragmenty artykułu z tygodnika "Niedziela" (kliknijcie: Niedziela, Napoleon w Głogowie):

"Wracając jednak do historii Głogowa, trzeba odnotować, że miasto to było w rękach wojsk francuskich w latach 1806-14, a cesarz Napoleon przebywał w tej nadodrzańskiej twierdzy trzykrotnie w okresie między 1807 a 1812 r. Pierwszy raz (1807 r.) jako pyszny zwycięzca, lekceważąco odnoszący się do pokonanych Prusaków. Powtórna wizyta natomiast warta jest odnotowania zwłaszcza ze względu na „wątek” polski. Jak opisał to Janusz Chutkowski: „Drugi raz cesarz odwiedził Głogów 30 maja 1812 r. o godz. 3 rano. Drogę, którą przybył, iluminowano latarniami. Na miejscu witali go wysłannicy księcia warszawskiego Fryderyka Augusta: Józef Wybicki i minister Ignacy Sobolewski. Wybicki wygłosił piękne przemówienie do «władcy przeznaczeń Europy»” (za: „Dzieje Głogowa”, 1991). (...)

A co z trzecią wizytą Napoleona w Głogowie? Ta również miała miejsce w 1812 r. Cesarz przybył do tego miasta 12 grudnia, ale już dyskretnie. Pod osłoną ciemności i z fałszywym nazwiskiem. Wycofując się czy raczej uciekając. Był krótko, a dzwony tym razem milczały.
"

Z  okazji 200-tnej rocznicy pierwszej wizyty Napoleona w Głogowie pisano tak (kliknijcie): PEKU - A gdybyż Napoleon w Głogowie zginąć miał.  Co o tym myślicie?

3 komentarze:

  1. KRYSIU dron został szybko naprawiony tylko było mało czasu na latanie nim.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawiasem mówiąc to dzięki Tobie tak szybko uporalem się z awarią no i nie wszędzie można później nim latać. Bojurek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Głogów to świetne miasto!

    OdpowiedzUsuń