11 lipca 2017

Górskie wspomnienia z jakichś wakacji

Już dwie osoby zareagowały na mój apel i przysłały zdjęcia z wakacji. Są to niezawodna Hala i nasz stały czytelnik Tomek. Jest jeszcze Kazia, która zdjęcia obiecała przysłać.

Zacznę od Tomka, bo on przysłał zdjęcie Wielkiej Sowy, która kojarzy mi się z pewnym obozem studenckim. Tomek to zdjęcie zrobił w roku 2007, a ja na obozie byłam chyba czterdzieści lat temu. Jak ten czas wolno leci.

Był to zimowy obóz studenckiego koła naukowego, ale nie samą nauką studenci wtedy żyli. Pewnej mroźnej nocy wybraliśmy się na Wielką Sowę, żeby się tam piwa napić. Piwo oczywiście w ogromnych baniakach sami z Rzeczki na Wielką Sowę wnieśliśmy, kliknijcie tutaj: Rzeczka. Nie było łatwo - bardzo dużo śniegu i siarczysty mróz. Cóż to była za noc!

Tomek napisał do mnie tak: "Wędrując po górach mijam naprawdę wielu emerytów w zorganizowanych grupach. Ostatnio taką grupę mijałem na Śnieżce - niestety mieli znacznie lepszą kondycję niż ja, No cóż, muszę nad sobą popracować! (...) Tak się zastanawiam - może pokusicie się o zdobywanie Korony Sudetów?"

No i co teraz? Czy zaczniemy z naszą ukochaną Jadzią i Irkiem wędrować po Sudetach, żeby zdobyć tę odznakę? Oto regulamin, kliknijcie: Korona Sudetów - regionalna odznaka górska. Lista szczytów zaliczanych do Korony Sudetów jest podana tutaj, kliknijcie: Korona Sudetów - Wikipedia. Należy do niej nasza ukochana Ślęża. Odznaka jest przyznawana za zdobycie tylko 22 szczytów po stronie polskiej, czeskiej i niemieckiej.

Oto, co możemy zobaczyć (Szczeliniec Wielki 919, Wysoka Kopa 1126, Skalnik 945, Praded 1491 dwa razy, Śnieżnik 1424, Pricny Vrch 957). Kliknijcie na zrobione przez Tomka zdjęcia, żeby je powiększyć.




2 komentarze:

  1. Masz rację Popowiczanko! "Korona Sudetów" jest warta grzechu(!); co prawda - to nie "Korona Himalajów", ale zawsze coś! Jakby co - ja się piszę! Kto dołączy? ( bo samemu jakoś smutno...). Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesławie, niestety nie mogę znaleźć starych książeczek, w których przewodnicy potwierdzali zdobyte szczyty. Pamiętam, że już zaliczyłam Śnieżkę, Śnieżnik, Szczeliniec, Ślężę, Skalnik i Wielką Sowę. Sporo mi tych szczytów do zaliczenia jeszcze zostało. Nie mogę obiecać, że je w tym roku zaliczę, więc na mnie nie licz.

    Popowiczanka

    OdpowiedzUsuń