- Ostatnie bale w tym karnawale! Na koniec zapustów smaż pączki i dużo chrustu!
 - Schyłek karnawału i Wielki Post w lutym: sytość i uciechy, umiar i pokuty.
 - Miesiąc dosyć zmienny: półzimowy, półwiosenny.
 
Nasz sympatyk, ten od bajek (zobaczcie powyżej zdjęcie ze stycznia 2015; więcej zdjęć jest tutaj: Prelekcja prof. Jolanty Ługowskiej), napisał dla nas taki wierszyk:
Patrząc
        w
        sufit
      
Luty – miesiąc jest króciutki,
jak dzień w zimie – krótko słońce 
grzeje, świeci,… noś więc butki 
ciepłe, zgrabne, pasujące 
do Twych nóżek i pończoszek…
do Twych nóżek i pończoszek…
Butki łatwo się ślizgają, 
a zadarty każdy nosek 
do słoneczka wystawiają. 
Zaś w południe, słonko świeci
Zaś w południe, słonko świeci
intensywnie opalając 
zdrowe buźki – zdrowe dzieci 
na spacerek zapraszając. 
Nowy problem się pojawił,
Nowy problem się pojawił,
bo Twój nosek , jak te z butków, 
też by chętnie się wystawił 
na słoneczko aż do skutku, 
opalając się dzień cały –
opalając się dzień cały –
marząc, aby do wieczora 
siły Ci dopisywały 
ulicami spacerować. 
Pomyśl więc Popowiczanko: 
Luty – miesiąc bardzo mały; 
łaskę uczyń swoim noskom:
dzień w dzień z Wami miesiąc cały
spacerować będę w słońcu,
spacerować będę w słońcu,
byście mogły być wygrzane
– to interes czysty w końcu 
tanim kosztem uzyskany. 
                         (aszust)


Jaki ładny i słoneczny...:)
OdpowiedzUsuńŚwietny jest ten wierszyk Adama(!) i chyba jest mi znany z zajęć 50+ na AWF-e u p.Kasi B. Pozdrawiam serdecznie! Czesław
OdpowiedzUsuńCzesławie,
Usuńtak, to jest ten Adam.
Popowiczanka
Witaj, należysz do sympatyków, czy jesteś Popowiczaninem?
UsuńTo były piękne zajęcia... i zmarszczki się wygładzały w deszczu, i buty czasem przemakały w mokrej trawie, a my uczyliśmy się... z pasją podążając za "czarną lalą"... Adam
Witaj Adamie! Byłem Popowiczaninem, ale odległości dzielące mnie od Sektora-3; jestem sympatykiem... A zajęcia z p.Kasią były wspaniałe, szkoda li tylko, że musiała odejść z uczelni...
Usuń