01 grudnia 2017

Bis na kilka par butów

Przyjemność, relaks, nowa wiedza, podziw - takie uczucia towarzyszyły mi na koncercie "Perkusyjne śpiewanie", kliknijcie: Perkusyjne śpiewanie - wykonawcy i program. Cały koncert był prowadzony z dużym poczuciem humoru przez perkusistę z naszej Opery Zbigniewa Wojciechowskiego, który grał i opowiadał o wykonywanych utworach oraz z czego instrumenty perkusyjne są zrobione, jakie jest ich pochodzenie, itd.

Zbigniew Wojciechowski jest też członkiem Wrocławskiego Zespołu Salonowego "Orfeusz", kliknijcie: Wrocławski Zespół Salonowy "Orfeusz". Zespół grał m.in. dla Księcia Karola.

Tytuł koncertu "Perkusyjne śpiewanie" odpowiadał rzeczywistości. Instrumenty perkusyjne, a było ich wiele i to różnych, faktycznie śpiewały, a razem z nimi śpiewała solistka (mezzosopran) Dorota Dutkowska i pięcioosobowy chór żeński z naszej Opery. Wystąpiło czterech perkusistów z orkiestry Opery (kliknijcie tutaj: Orkiestra) oraz gościnnie dwoje perkusistów  - Eliza Kurowska i Radosław Jędraś.

Eliza Kurowska jest studentką Akademii Muzycznej w Krakowie, kliknijcie: Naukowe Koło Perkusyjne Amadrums. Radosław Jędraś pracuje m.in. w profesjonalnej szkole perkusyjnej Drum Clinic we Wrocławiu, kliknijcie tutaj:  Drum Clinic, Radosław Jędraś.

Cała szóstka perkusistów miała dużo roboty i dużo instrumentów do "obsłużenia". Bębny, kotły, talerze oraz pojemnik z wodą i plastikowy arkusz. Te dwa ostatnie instrumenty bardzo się przydały do tworzenia dźwięków z dżungli amazońskiej.

Muzycy byli bardzo dumni z marimby, nowego nabytku Opery. Zobaczcie tutaj, jak można grać na marimbie, kliknijcie: Marimba - film YouTube. Jest to instrument zrobiony ze specjalnego drzewa z Hondurasu.

Perkusiści grali też na raz na sześciu tamburynach. Nie zabrakło grających butelek, kieliszków, młotków, bębna hamulcowego, ... W kulminacyjnym punkcie koncertu wykonano utwór na maszynie do pisania, dar jednej z wrocławskich kancelarii adwokackich. Czy podobałby się Wam utwór na dwie kielnie i jeden papier ścierny?

Mnie się bardzo spodobała  kahona pochodząca z Peru, czyli skrzynka perkusyjna z dziurą w tylnej ścianie, kliknijcie tutaj: Kahona - Wikipedia. Można na niej wygodnie siedzieć i uderzając w nią rękoma wydobywać fantastyczne dźwięki. Zastanawiało mnie, jakim "nutami" zapisuje się utwór na kahonę lub maszynę do pisania.

Z tego koncertu wynika jedno, perkusista to najtrudniejszy zawód w orkiestrze. Taki skrzypek gra tylko na skrzypcach, a perkusista musi umieć grać na wszystkim, co kompozytorowi tylko przyjdzie do głowy. Musi umieć dmuchać na bęben oraz przecierać ręką metalowe talerze - wszystko z odpowiednią siłą, kliknijcie tutaj: Instrumenty perkusyjne.

Na szczęście jest dużo utworów napisanych tylko dla perkusistów. Dlatego na koncercie mogliśmy usłyszeć, jakie cuda gra się na instrumentach perkusyjnych. Widownia domagała się bisów. Utwór wykonany na bis przez sześciu perkusistów nie wymagał perkusji - wystarczyły buty. O szczegóły zapytajcie Jasię.

Jak dobrze wiecie, bilety na koncert załatwiła Jasia. Szkoda, że byłam jedyną Popowiczanką, która z oferty Jasi skorzystała. Były z nami za to inne osoby. Po koncercie zajrzałyśmy z Jasią do Rynku na jarmark. Choinka nie jest jeszcze gotowa, za to są już bałwany i lizaki.

2 komentarze:

  1. Krysiu, podziwiam Ciebie za dociekliwość w znajdowaniu informacji. Koncert był wspaniały, przynajmniej dowiedziałam się, że perkusja to nie tylko bębny i żele. Pan prowadzący koncert był bardzo profesjonalny i dowcipny, za co dostał gromkie brawa.
    Jasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasiu, zgadzam się z Tobą - koncert był wspaniały. Wspaniali też byli perkusiści i wokalistki z naszej Opery.

      Jestem bardzo zadowolona i dziękuję Ci za "zorganizowanie" ulgowych biletów.

      Popowiczanka

      Usuń