31 maja 2017

Europa na widelcu 2017

Popowiczanie, czy możecie zrobić foto-reportaż z kulinarnego wydarzenia, jakie będzie w Rynku w ramach festiwalu "Europa na widelcu 2017"? Bardzo chętnie umieszczę  na blogu Wasze zdjęcia i relacje z festiwalu,  kliknijcie tutaj: Europa na widelcu.

Już dzisiaj w Rynku było dużo stoisk ze smakołykami z całej Europy. Jest też plaża z leżakami, no i piękny ogródek przy szermierzu, zobaczcie zdjęcie obok. Tak wyglądał Rynek dzisiaj późnym popołudniem. Musicie sami to zobaczyć. Ja to widziałam z Jadzią i Irkiem.

Główne wydarzenia będą w Rynku w sobotę, 3 czerwca, w godzinach 12-22. W dniach 2-4 czerwca, w Nowych Horyzontach będzie przegląd filmów kulinarnych, kliknijcie tutaj: Nowe Horyzonty - filmy kulinarne. Co Wy na to?

Szczegółowy program imprez festiwalowych w dniach 31 maja - 4 czerwca jest podany tutaj, kliknijcie: Program.


27 maja 2017

Radość dzieci na Sąsiadówce 2017


Familijny darmowy piknik przy ulicy Kłodnickiej znowu udał się. Pogoda dopisała. Uczestników było bardzo dużo. W parku przy kościele Baptystów spotkali się mieszkańcy różnych osiedli.

Organizatorzy mają powody do zadowolenia, a nagrodą za ich trud i zaangażowanie był uśmiech na twarzach dzieci. Zasięg Sąsiadówki rośnie z roku na rok i to jest wspaniałe. Oto lista organizatorów, kliknijcie: Organizatorzy. To wszystko łączy niezastąpiony Dawid, kliknijcie tutaj: Sąsiadówka rozpoczęła się oraz tutaj: Tercet nieegzotyczny "JAK" w działaniu.

Familijny piknik jednoczy nie tylko mieszkańców różnych osiedli, ale jednoczy też organizacje działające w ramach Partnerstwa Lokalnego. Pod koniec roku planowane jest uroczyste spotkanie przedstawicieli wszystkich organizatorów, podsumowujące siedem lat wspólnego działania. Będzie to okazja do zaplanowania działań na następne lata, bo w "grupie jest siła".

Dzieci bardzo chętnie brały udział w zabawach, konkursach, grach i warsztatach. Były nagrody i występy. Przypominam program Sąsiadówki 2017, kliknijcie: Program oraz tutaj: Sąsiadówka 2017. Galeria zdjęć jest tutaj, kliknijcie: Sąsiadówka- Galeria

Jak zwykle w Sąsiadówce udział wzięły członkinie stowarzyszenia "Popowiczanie". Były też wolontariuszki działające przy Fundacji Aktywny Senior. Wszystkie zdjęcia zrobiła Hala. Zdjęcia są też w galerii w MENU, kliknijcie: Galeria Popowiczan.


23 maja 2017

Portugalczyk z Portugalii


Coimbra to jedno z marzeń Popowiczanki. Niestety to nie ona tylko Marysia i Ania były ostatnio w Coimbrze. Za to Popowiczanka zna prawdziwego, bardzo przystojnego, Portugalczyka z Coimbry (zobaczcie na końcu wpisu zdjęcie Popowiczanki z Joao), a Marysia z Anią nie.

Marysia to Popowiczanka ze Szczepina, która lubi robić zdjęcia (to ona jest autorką załączonych zdjęć), a Ania jest autorką hymnu Popowiczan, kliknijcie tutaj: "Popowiczanie" mają swój hymn.

Portugalia nie jest tak daleko, jak mogłoby się nam wydawać. Najbardziej oddalony na zachód skrawek Europy, czyli przylądek Cabo da Roca, jest oddalony od Wrocławia około 3100 km, kliknijcie tutaj: Cabo da Roca - Wikipedia, a do Coimbry, dawnej stolicy Portugalii, jest tylko 2880 km, kliknijcie: Coimbra.

Oto Ania i Marysia na przylądku Roca (oj, wiało tam mocno), a obok jest jakiś most, ale chyba to nie jest most Vasco da Gamy, który ma ponad 17 km, kliknijcie tutaj: Most Vasco da Gamy (kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć):


Trasa wycieczki: Lizbona, przylądek Roca, Sintra, Porto, Coimbra, Aveiro, Obidos, Nazare, Tomar, Fatima, Batalha, ... była bardzo atrakcyjna. Co było najatrakcyjniejsze? Popowiczankę urzekły zdjęcia kolorowych domków jak z papieru (na ganku jednego z nich stoi Marysia):


oraz te:





Co na tych zdjęciach jest? Czy te kolorowe domki są w Aveiro? Kliknijcie tutaj: Aveiro - blog Krzysztofa Gieraka. Na następnym zdjęciu jest uniwersytet w Coimbrze - jeden z najstarszych w Europie. Kolejne zdjęcie jest z Lizbony. O to, co jest na piątym i szóstym zdjęciu, Popowiczanka zapytała Joao. To jest klasztor w Batalha. Przepiękny, kliknijcie tutaj: Klasztor w Batalha. Na przedostatnim zdjęciu jest Sintra, miasto królów, pełne pałaców i rezydencji, kliknijcie: Sintra - blog "Duże podróże". Co jest na ostatnim zdjęciu, tego chyba nie wie nikt.

Żeby Was zachęcić do marzeń o Portugalii, postanowiłam dodać kilka linków:

Na pierwszym zdjęciu powyżej są koguty, które podobno są bardzo popularne w Portugalii, ale Popowiczanka nie wie dlaczego. Może Marysia nam to powie na kolejnym spotkaniu Popowiczan??? Wikipedia twierdzi, że koguty są folklorystycznym symbolem Portugalii, kliknijcie tutaj: Koguty w Portugalii - Wikipedia oraz tutaj: Legenda o kogucie.

Na zakończenie zdjęcie Popowiczanki z Joao, Portugalczykiem z Coimbry, zrobione w roku 2013 nie w Coimbrze tylko w muzeum uniwersytetu w Manchesterze


Czy to możliwe, żeby wtedy rozmawiali o matematyce?

21 maja 2017

Sobota pełna wrażeń


Tym razem bohaterkami wpisu są trzy koleżanki: Basia (była Popowiczanka), Hala (Popowiczanka) i Irenka z Pomysłu na Życie (kliknijcie tutaj: Babie Lato), a powodem jest Noc Muzeów, do udziału w której zachęcałam Was tutaj (kliknijcie): Pokusy Popowiczanki. Ten wpis został zainspirowany przez Halę, która zrobiła załączone zdjęcia.

Uważni czytelnicy naszego bloga rozpoznają chyba krzesełka, na których siedzą Basia, Hala i Irenka. Tak, one były w Muzeum Sztuki Współczesnej pod Czterema Kopułami w sobotę 21 maja, kliknijcie tutaj: Pod kopułami. Muzeum zaczęły zwiedzać o godzinie 16-tej w ramach "Nocy Muzeów", która wyciągnęła z domów tłumy wrocławian. Trudno mi przesądzić kto lepiej prezentuje się na zdjęciach - koleżanki czy obrazy (kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć):


Moim zdaniem, i nasze koleżanki i obrazy są przepiękne. W obu tych "obiektach" można się zakochać.

Z każdą sekundą liczba zwiedzających rosła tak szybko, że po wyjściu spod czterech kopuł trzy koleżanki nie zdecydowały się na stanie w kolejce na wystawę lwowską w Hali Stulecia, kliknijcie tutaj: Atrakcje w Hali Stulecia. Wybrały się do Ossolineum, bo podobno z dostaniem się na SkyTower lub do Muzeum Pana Tadeusza było jeszcze gorzej. Jak wygląda Wrocław ze SkyTower mogliście już zobaczyć, kliknijcie: Wrocław czy Poznań. O Muzeum Pana Tadeusza pisałam kilkakrotnie, kliknijcie tutaj: Pokusy Popowiczanki. Zdaniem Hali, na jego zwiedzenie potrzebny jest cały dzień.

W Ossolineum trzy koleżanki trafiły na wykład i dowiedziały się o nowych atrakcjach. Nic dziwnego, przecież Ossolineum obchodzi w tym roku dwa jubileusze, kliknijcie tutaj: Czas na Lubomirskich. Program Nocy Muzeów w Ossolineum były bardzo ciekawy, kliknijcie tutaj: Noc muzeów. Przy okazji Hala dowiedziała się, że 8 czerwca 2017 będzie w Ossolineum wykład profesora Jana Miodka w ramach cyklu "Moje spotkania z Ossolineum".


Cykl "Moje spotkania z Ossolineum" odbywa się w ramach jubileuszu 200-lecie istnienia  Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Są to spotkania ze znanymi ludźmi wrocławskiej nauki i kultury, którzy dzielą się opowieściami na temat swoich kontaktów z biblioteką, zbiorami i wydawnictwami Ossolineum. Spotkania były już z  Bogusławem Bednarkiem, Marią Woś, Marią Pidłypczak -Majerowicz, Markiem Krajewskim, Elżbietą  Sitek, Waldemarem Krzystkiem i Bogdanem Zdrojewskim, kliknijcie: Cykl "Moje spotkania z Ossolineum"

Po tak pracowitej sobocie trzy koleżanki, które spotkały się po dłuższej przerwie i chciały ze sobą pobyć jak najdłużej, zasłużyły na relaks. Miały szczęście - zdążyły na drugą część koncertu w Oratorium Marianum, który odbył się na Uniwersytecie Wrocławskim przy okazji Dni Otwartych Funduszy Europejskich, kliknijcie tutaj: Dni Otwarte 18-21 maja 2017. Wstęp był wolny. JM Rektor Uniwersytetu chętnie organizuje koncerty, kliknijcie tutaj: 40 lat UTW przy Uniwersytecie Wrocławskim.

 
Program Dni Otwartych był we Wrocławiu bardzo bogaty, kliknijcie tutaj: Dni Otwarte Funduszy Europejskich Wrocław oraz tutaj: Odkryj na nowo Uniwersytet Wrocławski. Kto z Was z tych atrakcji skorzystał?

Ja tym razem byłam poza Wrocławiem na wycieczce z Jadzią i Irkiem. Z zadowoleniem stwierdziłam, że Noc Muzeów dotarła też do jedynego w Polsce muzeum filumenistycznego, kliknijcie: Muzeum Filumenistyczne w Bystrzycy Kłodzkiej. W muzeum prezentuje się m.in. historię niecenia ognia, kliknijcie tutaj: Muzeum.

17 maja 2017

Wytańczyć marzenia dzieci

Przed nami cudowne charytatywne wydarzenie na rzecz dzieci. Cel chwyta za serce. Czy to nie jest wspaniała idea, żeby wytańczyć czyjeś marzenia? Czy Ty i ja możemy coś dla chorych dzieci zrobić? Tak - wystarczy kupić bilet za 5 złotych.

Koniecznie kliknijcie tutaj: Meet Street 2017 - charytatywny turniej tańca na Stadionie Wrocław, 11 czerwca 2017 (niedziela), godz. 9-18. Turniej jest organizowany przez:

Patronat Honorowy nad turniejem tańca objęli Rafał Dutkiewicz, Prezydent Wrocławia, oraz Stadion Wrocław. Cały dochód z wydarzenia zostanie przeznaczony na cele charytatywne na rzecz podopiecznych Fundacji „Mam Marzenie”. Bilety są w cenie 5 zł. Startowe dla uczestników turnieju 30 zł. Na bieżąco wydarzenie możecie śledzić na Facebooku, kliknijcie: Meet Street 2017 - Facebook.

Fundacja "Mam marzenia" zrealizowała już w całej Polsce marzenia ponad siedmiu tysięcy dzieci, cierpiących na choroby zagrażające ich życiu. Tutaj jest lista marzeń dzieci z Wrocławia, oczekujących na realizację, kliknijcie: Lista dzieci oczekujących z Wrocławia.

Program turnieju tańca jest podzielony na dwa bloki:

  • Blok 1 - występy zespołów w stylu Disco, Hip-hop i Freestyle w kategorii do 18 lat,
  • Blok 2 - bitwa w stylu hip-hop i breakdance. Sędziować będą światowej klasy jurorzy. Dla zwycięzców przewidziane są nagrody.
Podczas wydarzenia pojawią się także gwiazdy: Michał „Majkel” Kalcowski oraz Klaudia Antos – uczestnicy programy You Can Dance, a także Nikita Wasilewicz, mający na koncie wiele sukcesów na arenach międzynarodowych. Trwają rozmowy także z innymi gwiazdami sceny tanecznej, muzycznej i aktorskiej.

Popowiczanie, pamiętajcie, spotykamy się na Stadionie Wrocław w niedzielę 11 czerwca 2017.

16 maja 2017

Pokusy Popowiczanki


Popowiczanka czasami przebiera, wybiera i zdecydować się nie może. Niestety nie może być w kilku miejscach jednocześnie. Dlatego nie wie, czy skorzysta z bardzo atrakcyjnych propozycji dla wrocławian, podanych na końcu wpisu.

Czasami kusi ją, żeby gdzieś pójść tylko po to, żeby zobaczyć, kto z propozycji korzysta - jacy wrocławianie biorą w nich udział. Gdy ostatnio była z Alą pod czterema kopułami, kliknijcie tutaj: Pod kopułami, to była trochę zaskoczona przedziałem wiekowym zwiedzających - nie zabrakło wśród nich tatusiów z pociechami.

W sobotę Popowiczanka wybrała się jeszcze raz do muzeum pod czterema kopułami. Tym razem skupiła się na wystawie czasowej "Nature morte" (kliknijcie: Nature morte). Dzięki jednej z bardzo sympatycznych pracownic muzeum pilnujących eksponaty Popowiczanka wiedziała, na co powinna zwracać uwagę i co niezwykłego w tych eksponatach jest. Dlatego zwiedzanie muzeum miało dodatkowy walor. Dodatkową atrakcją były "swojskie" eksponaty, jak te dwa (zwróćcie uwagę na niebieskie wałeczki na prawym zdjęciu):


Niestety rankiem 13 maja zwiedzających muzeum było niewielu, więc nie mogą oni być materiałem do badań socjologicznych.

Ciekawy "zestaw wrocławian" przejechał się kiedyś poznańskim tramwajem teatralnym, kliknijcie tutaj: Poznańska fantazja na ESK 2016. Obserwacje uczestników są dodatkową atrakcją udziału w imprezach organizowanych dla nas wrocławian. Może jakiś socjolog przeprowadziłby badania, kto i dlaczego korzysta z kulturalnych propozycji dla wrocławian. Ponadto, warto pamiętać, że nasz udział jest formą podziękowania dla organizatorów i zachętą do dalszych ich działań.

Oto, co dla Was tym razem wybrałam:

  • kliknijcie: Noc muzeów 2017, od 20 maja (sobota), godz. 10, do 21 maja, godz. 4. Propozycje przygotowało 80 różnych instytucji, w tym będzie wiele nowych pomysłów. Będą kursowały specjalne tramwaje i autobusy, kliknijcie tutaj: Komunikacja.
  • kliknijcie: Ad Spectatores - Teatr w Browarze Mieszczańskim. Teatr istnieje od roku 1997, kliknijcie: Historia Teatru.  Niektóre spektakle odbywają się poza sceną główną w browarze, kliknijcie tutaj: Sceny. Ad Spectatores prezentowało swoje spektakle w Moskwie, Berlinie i Bratysławie. Gościło także na swoich scenach artystów z Moskwy, Berlina, Freiburga, Nowego Jorku i Deyton. Jest to chyba największy prywatny teatr we Wrocławiu.
  • kliknijcie: Grafologia dla początkujących  - warsztaty w Muzeum Pana Tadeusza, 3 czerwca 2017 (sobota), godz. 10-15. Koszty i zapisy: Opłata za udział w warsztatach: 50 zł. Opłaty można dokonać w kasie Muzeum Pana Tadeusza albo internetowo (po uprzednim zgłoszeniu mailowym przesłanym na adres wydarzenia@ossolineum.pl). Liczba miejsc ograniczona. Obowiązuje kolejność zgłoszeń. Więcej informacji tutaj (kliknijcie): Strona organizatora oraz tutaj: Warsztaty - Facebook. Uczestnicy poznają zagadnienia związane z dziedziczeniem charakteru pisma, a także nauczą się, jak interpretować pismo własne i osób z otoczenia. Warsztaty poprowadzi grafolog i biegła sądowa Magdalena Deuar. 
Na zdjęciu powyżej jest Muzeum Pana Tadeusza w Rynku. Już o tym muzeum na blogu pisałam, kliknijcie tutaj: Kochany Adaś w deszczu zapłakany.

14 maja 2017

Kolumny romańskie

Czy byliście kiedyś w takim niezwykłym romańskim kościele, jak ten na zdjęciu obok? To zdjęcie zrobił "Bojurek" 29 kwietnia 2017, czyli pierwszego dnia majowej wycieczki z Jadzią i Irkiem (kliknijcie tutaj: Kujawsko-pomorski maraton Popowiczanek). Osiemnaście kilometrów od Inowrocławia leży Strzelno, a w nim dwa kościoły:

Trudno uwierzyć, że kościoły są tak stare. Kościół Prokopa powstał w drugiej połowie XII wieku, Kościół św. Trójcy na przełomie XII i XIII wieku. Jak te kościoły mogły wyglądać w momencie powstania? Przecież zmieniały się przez wieki. Ciekawa jestem, co na ten temat wiedzą historycy. Może Wy coś wiecie, drodzy czytelnicy?

Oba kościoły są przykładami niezwykłych technik. Przewodnik opowiadał o tym bardzo ciekawie, nawiązując do budowy innych kościołów w Europie. Sufit w Kościele Prokopa jest palmowy, z ściany bardzo grube.

W Kościele św. Trójcy odkryto unikalne rzeźby na kolumnach w roku 1946 (były obmurowane). Kolumny pokryte płaskorzeźbą figuralną należą do unikatowych zabytków romańskich i są wykonane z piaskowca. W całej Europie, oprócz kolumn strzelińskich, zachowały się takie rzeźbione kolumny tylko

Porównajcie hiszpańskie i włoskie kolumny pokazane w powyższych filmach z poniższymi strzelińskimi kolumnami:


Konfesjonały w Kościele św. Trójcy, ozdobione malowidłami z polskimi napisami, są z roku 1741. Nie wiem, czy jest jakiś inny kościół w Polsce z takimi malowanymi konfesjonałami.


Obok kościołów jest niewielkie muzeum, a w nim unikalne romańskie rzeźby, kliknijcie tutaj: Muzeum. Na tle romańskiego portalu sfotografowałam Jurka i dwie Jasie. Trudno było mi zdecydować, co jest ważniejsze portal czy oni. Dlatego wybrałam coś pośredniego. Takie ujęcie nie zachwyciło ich. Trudno. Poniżej obok zdjęcia Jurka z dwiema Jasiami w muzeum są zdjęcia obu kościołów.


Na ostatnim zdjęciu możecie zobaczyć Halinkę na tle strzelińskich kościołów. Ona już była na naszym blogu, kliknijcie tutaj: Kręgle - czy to nowe wyzwanie dla seniorów?  Halinka fantastycznie rzuca kulami. Jest mistrzynią.


12 maja 2017

Sąsiadówka 2017

Jak co roku, w parku przy Kościele Baptystów, ul. Kłodnicka 2, będzie  piknik rodzinny Sąsiadówka. Wstęp wolny. Głównym pomysłodawcą i organizatorem Sąsiadówki jest Partnerstwo Lokalne Gądów i Kosmonautów, które zostało zawiązane kilka lat temu.

W tym roku wydarzenie odbywa się także w ramach "Odnowienie Festival" – więcej informacji o festiwalu, kliknijcie tutaj: Odnowienie Festival. Szczegóły pikniku Sąsiadówka 2017:

Piknik będzie 26 maja (piątek) 2017 w godzinach 15-20. W programie wiele atrakcji dla każdego - dla dzieci, młodzieży, dorosłych i całych rodzin. Więcej przeczytajcie tutaj, kliknijcie: Sąsiadówka oraz tutaj: Sąsiadówka - Facebook.

Stowarzyszenie "Popowiczanie" bierze udział w organizacji pikniku. Jak to wyglądało  w roku 2015, zobaczcie tutaj (kliknijcie):  Sąsiadówka 2015, a tak było w roku 2016, kliknijcie: Sąsiadówka 2016.

Afisz organizatorów Sąsiadówki 2017:


11 maja 2017

Pierwszy Kongres Wrocławskich NGO

W styczniu 2017 pisałam na blogu o planach roboczej grupy wrocławskich organizacji pozarządowych i Dolnośląskiej Federacji Organizacji Pozarządowych, w ramach projektu "Wrocław Miastem Dialogu", kliknijcie tutaj: Smaki współpracy - Wrocław miastem dialogu.

Jednym z punktów tych planów była organizacja I Kongresu Wrocławskich Organizacji Pozarządowych. Z zadowoleniem stwierdzam, że grupa robocza od planów przeszła do czynów: kongres odbędzie się 9 czerwca (piątek).  Popowiczanka już się na Kongres zgłosiła!

Organizatorami Kongresu są: Dolnośląska Federacja Organizacji Pozarządowych (kliknijcie tutaj: DFOP - galeria), Fundacja Wspierania Organizacji Pozarządowych “Umbrella” (kliknijcie tutaj: Fundacja Umbrella) oraz Urząd Miejski Wrocławia. Kongres odbędzie się na terenie Skateparku, Sektora 3 i PPM Tratwa przy ulicy Legnickiej 65.

Program kongresu jest bardzo ambitny:

  • 9.00 - 10.30 "Poranek poza-samo-rządowy”, Rejestracja uczestników Kongresu. Integracyjne spotkanie uczestników Kongresu.
  • 10.30 - 10.40 Otwarcie Kongresu.
  • 11.00 - 11.20 Strategia Rozwoju Współpracy Miasta Wrocławia z NGO.
  • 11.20 - 11.40 Społecznie Odpowiedzialny Wrocław.
  • 11.40 - 12.00 Przerwa kawowa.
  • 12.00 - 14.00 Spotkania branżowe w 8 obszarach tematycznych.
  • 14.00 - 15.00 Przerwa obiadowa.
  • 15.00 - 17.00 Wybory do Wrocławskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego:
  1. 15.00 - 15.15 Wprowadzenie: Rola WRDPP w dialogu społecznym.
  2. 15.15 - 15.30 Omówienie formalno-prawnych zasad wyborów do WRDPP.
  3. 15.30 - 16.00 Autoprezentacja kandydatów do WRDPP 
  4. 16.00 - 16.30 Wystąpienie Prezydenta Wrocławia Rafała Dudkiewicza o roli i znaczeniu WRDPP.
  5. 16.30 - 17.00 Wybory do WRDPP i kuluarowe rozmowy z Prezydentem Wrocławia i kandydatami do WRDPP.
  •  17.00 - 17.50 Happening, Miejsce: Skatepark i parking:
  1. Losowanie nagród - wylosowane zostaną dwie uczestniczące w Kongresie organizacje, dla każdej z nich organizatorzy zakupią nagrodę o wartości do 1 tys. zł; 
  2. Warsztaty bębniarskie i integracyjny "Drum-Dance" oraz wypuszczenie "w świat" balonów Kongresu; 
  3. Zasadzenie Drzewa Kongresu; 
  4. Akcje-prezentacje poszczególnych NGO.
  • 17.50 - 18.00 Zakończenie Kongresu.
  • Od godz. 20.30 After Party.
Szczegółowy program Kongresu jest podany tutaj, kliknijcie: Kongres Wrocławskich NGO. Zaproszenie i formularz zgłoszeniowy są tutaj (kliknijcie): Formularz zgłoszeniowy. Dodatkowe informacje można uzyskać w Centrum Sektor 3 pod nr tel. 71 359 75 00 w biurze Federacji pod nr tel. 71 793 23 24. O udziale decyduje kolejność zgłoszeń.

Na kongresu będzie omawiana m.in strategia współpracy miasta Wrocławia z NGO na lata 2018-2222, kliknijcie: Strategia rozwoju współpracy miasta Wrocławia z organizacjami pozarządowymi - blog .
Do zobaczenia na I Kongresie Wrocławskich Organizacji Pozarządowych! 

10 maja 2017

Popowiczanka w aptece

Popowiczanka  postanowiła podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami, które pokazują, że warto "być z Popowic". Nie mogła tego opublikować 1 kwietnia, bo moglibyście pomyśleć, że to Prima Aprilis, a to wszystko jest oparte na faktach. Jak się przekonacie, nie chodzi wcale o aptekę tylko o "relacje międzysąsiedzkie". 

  • W rejonie Popowic w aptekach nie było pewnego leku. Nie było go też w hurtowaniach. Zasugerowano Popowiczance, że ten lek może być w jakiejś aptece ze starych dostaw. Tylko w której?
  • Popowiczanka pojechała do pewnej apteki na Krzykach, gdzie ten lek kiedyś był. Niestety leku nie było. Rozżalona Popowiczanka zaczęła na głos narzekać, że niepotrzebnie przyjechała aż z Popowic.
  • Okazało się, że aptekarka pracująca na Krzykach jest z też z Popowic. I jak tu nie pomóc komuś, kto jest z Popowic! Dalej sprawy potoczyły się szybko.
  • Bardzo uprzejma aptekarka z Popowic, pracująca w aptece na Krzykach, sprawdziła w bazie danych w komputerze, w jakich wrocławskich aptekach jest ten lek. Okazało się, że jest aż w trzech - na Księżu Małym, na Ołtaszynie i na Nadodrzu.
  • Popowiczanka z wiadomych Wam powodów zdecydowała się na aptekę na Nadodrzu. Aptekarka z Popowic, pracująca w aptece na Krzykach, poszła na zaplecze po telefon i zadzwoniła do apteki na Nadodrze, żeby sprawdzić, czy lek faktycznie tam jest.
  • To się w głowie nie mieści, że telefon odebrała aptekarka z Popowic pracująca na Nadodrzu. Leku nie było. Jednak, gdy usłyszała, że lek jest potrzebny dla kogoś z Popowic, postanowiła przejrzeć całą aptekę, żeby lek jednak znaleźć, skoro jest on w bazie danych. Znalazła!
  • Uszczęśliwiona Popowiczanka poszła na postój taksówek, żeby szybko dotrzeć do apteki na Nadodrzu. I jak myślicie - jaka taksówka stała na postoju? Na postoju stała taksówka, na której drzwiach był napis "Popowice", a w środku oczywiście był taksówkarz z Popowic. To wszystko jest prawda!
  • Gdy taksówkarz z Popowic dowiedział się, że to Popowiczanka spieszy się do apteki na Nadodrzu, pokazał jak można jeździć po Wrocławiu w godzinach szczytu w piątek. Popowiczanka była pod dużym wrażeniem jego umiejętności. 
  • To nie jest jeszcze koniec historii. Gdy taksówka dotarła do apteki na Nadodrzu, bardzo uprzejmy taksówkarz z Popowic wysiadł i poszedł sprawdzić, czy dowiózł Popowiczankę do właściwej apteki.
  • Okazało się, że była to właściwa apteka, a aptekarka z Popowic, pracująca w aptece na Nadodrzu, na Popowiczankę czekała i lek też.
 Co wynika z tej historii, która wydarzyła się w marcu 2017?

  • Niektóre apteki w każdej chwili mogą sprawdzić w komputerze, w której aptece jest brakujący lek.
  • Aktualni i dawni mieszkańcy Popowic czują się jakoś ze sobą związani. To zaprzecza opinii, że zanikają więzi międzysąsiedzkie. 
  • Dlaczego mieszkańcy Popowic tworzą jakąś lokalną społeczność? Widocznie dobrze się im na Popowicach mieszka. A ci, którzy z Popowicach wyprowadzili się, zapewne z rozrzewnieniem wspominają Popowice. Dlaczego? Może dlatego, że spędzili tutaj swoją młodość.
  • Chociaż na co dzień może tej międzysąsiedzkiej więzi nie widać, to jednak powyższa historia pokazuje, że Popowiczanin Popowiczaninowi zawsze pomoże.
  • Ten "popowicki" łańcuszek wydarzeń nie był przypadkowy. Tak miało być, żeby zaprzeczyć pewnym stereotypom.
  • Jak nie kochać Popowice, skoro jest na nich tak zielono. Podziwiajcie wiosenne kolory na tegorocznym zdjęciu.
A co Wy o tym myślicie? Czy na Waszym osiedlu też jest taka lokalna solidarność?

Postscriptum. Ten wpis dedykuję Agacie z DFOP.

08 maja 2017

Marzenia Popowiczanki


Biedna Popowiczanka nie nadąża za dziewczynami, podlotkami, seniorkami - stale musi się czegoś uczyć. Ostatnio zapisała się na warsztaty Małgosi i Joasi, których tematem była "Mapa marzeń". Popowiczanka poszła na te warsztaty kompletnie nieprzygotowana. Nie spodziewała się, że ten temat jest tak popularny, więc nie zajrzała nawet do internetu. Może to lepiej, że tak się stało, bo dzięki temu wszystko było dla niej zaskoczeniem.

Warsztaty były super - wspaniała atmosfera, mała grupa bardzo sympatycznych dziewczyn, świetny kontakt z prowadzącymi warsztaty, bardzo smaczne ciasto upieczone przez Joasię, ciekawe dyskusje i rozmowy, wzajemne przekazywanie inspirujących fluidów, no i te kolorowe wycinanki z gazet (zobaczcie zdjęcia poniżej). To z tych wycinanek zapracowane uczestniczki warsztatów układały mapy swoich marzeń. Mapy ich marzeń możecie zobaczyć na pierwszym zdjęciu powyżej, na którym są Małgosia, Sylwia, Basia, Agnieszka, Krysia, Alicja i Kasia. Kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć.


Wszystkie uczestniczki warsztatów są z internetem za pan brat, mają własne strony internetowe, blogi, korzystają z Facebooka, itd. Na przykład, kliknijcie: Sylwia - blog "Mocne kobiety".
 
Kim są Małgosia i Joasia, prowadzące warsztaty, możecie dowiedzieć się tutaj:

Obie pomysłodawczynie warsztatów są coachami i trenerem rozwoju osobistego. Dlatego warsztaty były prowadzone według zasad obowiązujących w coachingu, kliknijcie tutaj: Pytania niezadane humanistom, tzn. zastosowano inspirowanie poprzez zadawanie pytań. 

Uczestniczki zastanawiały się nad tym, czym są marzenia i jak stwierdzić, że się spełniły. Popowiczanka zanotowała w czerwonym zeszycie następujące wymienione przez uczestniczki określenia marzenia: motor do działania, powód do frustracji, światełko  tunelu, latarnia morska, wewnętrzna busola i magnez. Nie zabrakło też ciekawych cytatów o marzeniach. Na zdjęciu obok Joasia podaje torbę  z cytatami do wylosowania. Popowiczanka wylosowany cytat umieściła na swojej mapie marzeń: "To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest fascynujące" (Paulo Coelho).  Wylosowany przez kogoś innego cytat brzmiał tak: "Każde marzenie jest nam dane wraz z siłą potrzebną do jego spełnienia" (Richard Bach).

Przed przystąpieniem do pracy nad mapami marzeń uczestniczki musiały najpierw wypełnić na swój wewnętrzny użytek ankietę o potrzebach i wartościach. Biedna Popowiczanka miała kłopoty z odpowiedziami na pytania, bo co odpowiedzieć, na przykład, na pytania dotyczące potrzeb: "Co lubisz robić dla siebie? Jak codziennie realizujesz siebie?". Łatwiej było z pytaniami o wartości. Na przykład, "Co jest dla Ciebie priorytetem w tym momencie?"

Praca nad mapą marzeń była dla Popowiczanki relaksującą zabawą. W pierwszej chwili wydawało się jej, że marzeń nie ma. Na szczęście, gdy zaczęła przeglądać czasopisma, okazało się, że ma marzenia. Jednym z marzeń okazały się rowerowe wycieczki z koleżankami. Z realizacją tego marzenia będą problemy, bo Popowiczanka jeździła na rowerze wieki temu. Dlatego postanowiła najpierw trenować pedałowanie w domu, siedząc na fotelu (zobaczcie na zdjęciu obok urządzenie do pedałowania). Jak już opanuje tę sztukę, to może rower kupi. To przyda się Popowiczance do  realizacji drugiego marzenia, które brzmi: "Wzmocnić mięśnie". O innych marzeniach Popowiczanki możecie się dowiedzieć osobiście od niej. Ona nie robi z tego tajemnicy.

Popowiczanka była bardzo zadowolona, że zapisała się na warsztaty (zobaczcie zdjęcie obok). Najważniejsze było jednak to, co Popowiczanka przeczytała w internecie po warsztatach. Okazało się, że najlepszym terminem na układanie mapy marzeń jest nów, czyli w roku 2017 są to dni: 26 kwietnia, 25 maja, 24 czerwca, 23 lipca, 21 sierpnia, 20 września, 19 października, 18 listopada i 18 grudnia (kliknijcie tutaj: Szkolenia Elżbiety Wolnej (Maszke). Gdy to przeczytała, to wpadła w euforię, bo warsztaty Joasi i Małgosi były 26 kwietnia 2017! Zatem termin był idealny. Wszystkie marzenia da się zrealizować! Co prawda, są podobno zwolennicy tworzenia mapy marzeń podczas pierwszej pełni w znaku Barana, jednak po pełni Księżyca ubywa, więc lepiej wykorzystać nów.

W tym wszystkim, co napisałam powyżej, jest pewien "przekręt". To nie są marzenia Popowiczanki! To są marzenia Krysi. Marzenia Popowiczanki są zupełnie inne i dotyczą stowarzyszenia "Popowiczanie". Dlatego Popowiczanka postanowiła zapisać się na następne warsztaty, bo może dzięki temu uda się jej zrealizować te marzenia:

  • Namówić członkinie stowarzyszenie do udziału w biegu Mikołajów na Partynicach w charakterze kibiców, siedzących na trybunie pod dużym żółtym transparentem z logo stowarzyszenia "Popowiczanie" (kliknijcie tutaj: Bieg Mikołajów - impreza charytatywna na Partynicach).
  • Przedefilować z członkiniami stowarzyszenia "Popowiczanie" wokół Rynku, pozdrawiając przechodniów kwiatkami (kwiatki są do obejrzenia tutaj, kliknijcie: Kolejny rok u Popowiczan zaczął się).