29 czerwca 2017

Akcja charytatywna "Pomóż spełnić marzenia dzieci"

Popowiczanki,  jestem przekona, że pamiętacie wpis o działalności Fundacji Wrocławskie Centrum Twórczości Dziecka, kliknijcie tutaj: Efekty akcji "Ufunduj dziecku bilet do teatru". Wobec tego wiecie, że możecie zostać przyjaciółmi dzieci, którym grozi wykluczenie.

Tym razem Fundacja chce zorganizować wyjazd na polsko-niemiecki obóz cyrkowy dla dzieci w trudnej sytuacji. Poprzez wyjazd Fundacja chce wzmocnić dzieci, które bardzo często mają poczucie, że nic im się w życiu nie udaje … Pedagogika cyrkowa daje narzędzia, które poprawią ich poczucie własnej wartości, dadzą radość i poczucie sprawstwa.

Dołącz do akcji - ufunduj jeden dzień wyjazdu lub wpłać 10, 15, 25 zł, każda kwota ma znaczenie! Tutaj są szczegóły tej akcji charytatywnej, kliknijcie: Pomóż dzieciom spełnić marzenia - szczegóły.

Pieniądze muszą być zebrane do 14 lipca 2017. Razem mamy wpływ na rozwój dzieci potrzebujących pomocy! Oto, co możemy dla tych dzieci zrobić, cytuję fragment listu, który dostaliśmy od Fundacji:

" Zachęcamy do wsparcia projektu na 5 sposobów, m.in. przez:

1. Wsparcie indywidualne – ufundowanie przez Państwa wyjazdu jednemu z potrzebujących dzieci – 770zł od dziecka. Przelewu można dokonać na numer konta Fundacji: MBank 48 1140 2017 0000 4702 1287 2605

2. Ufundowanie jednego dnia pobytu dziecka na obozie – koszt jednego dnia pobytu wynosi 110 zł.

3. Wpłatę dowolnej kwoty na dane Fundacji Wrocławskie Centrum Twórczości Dziecka.

4. Rozpowszechnienie informacji o akcji w kanałach informacyjnych Państwa stowarzyszenia.  (...)"


Więcej o działalności Fundacji i jej podopiecznych możecie przeczytać tutaj, kliknijcie: Wrocławskie Centrum Twórczości Dziecka i tutaj: Kontakt.

27 czerwca 2017

Ela poleca MSA 2017

Ela znowu poleca. Tym razem coś dla amatorów spotkań z pisarzami: MSA 2017, czyli Miesiąc Spotkań  Autorskich. Gościem honorowym jest Gruzja.

Ten szczególny "miesiąc" odbywa się codziennie w Brnie, Koszycach, Ostrawie, Lwowie i we Wrocławiu od 2 lipca do 4 sierpnia. We Wrocławiu swoje teksty zaprezentuje 20 pisarzy polskich, 10 czeskich i słowackich oraz 31 pisarzy z Gruzji, kliknijcie tutaj: MSA 2017. Gdy to przeczytałam, to nie chciałam uwierzyć, że aż tylu!

Do Gruzji mam słabość:

Dlatego ucieszyłam się, że to właśnie Gruzja jest gościem honorowym tegorocznej (osiemnastej) edycji MSA. Tutaj są strony internetowe tego wspaniałego wydarzenia:

Spotkania autorskie będą się odbywać codziennie o godzinie 19:00 i 20:30 od 2 lipca do 4 sierpnia

Czy naprawdę od przybytku głowa nie boli? Mnie już teraz "ból" głowę rozsadza, no bo nie wiem, według jakiego kryterium mam skreślać spotkania, na które zabraknie mi sił i czasu. Liczę na to, że Ela mi poradzi, na jakie spotkania powinnam pójść obowiązkowo. Dobrze jest mieć "taką Elę" pod ręką. A może Wy mi też podpowiecie?

Oto kogo poleciła mi Ela już dzisiaj:

Czy zauważyliście, że Ela poleciła 3 mężczyzn i 3 kobiety? Zatem mamy 1:1. Zobaczymy, jakie proporcje będą na końcu.

25 czerwca 2017

Torcik bezowy ze Świeradowa

Jadzia, Kazia, Krysia i Marysia, cztery Popowiczanki, wybrały się z  ich sympatykami na wycieczkę do Lubania i Świeradowa. Ach, co to była za wycieczka! Słoneczko świeciło, lekki wiaterek wiał, humory dopisywały, wszędzie było pięknie i miło - pełny relaks.

Lubań wszystkich bardzo pozytywnie zaskoczył. Może kiedyś o nim napiszę oddzielnie, bo warto, kliknijcie: Lubań oraz tutaj: Lubań - film promocyjny "Lubię Lubań".

Świeradów był Popowiczankom znany z poprzednich ich "wypadów za miasto". Tak wyglądał on na filmie w roku 2014, kliknijcie: Świeradów Zdrój - YouTube. Popowiczanki chętnie go odwiedziły ponownie. Każda z nich miała inny powód. Wspólnym ich powodem była oczywiście przejażdżka gondolą na Stóg Izerski, no i kawiarnia Bohema  w Domu Zdrojowym. Również Irek, który razem z Jadzią wycieczkę przygotował, kliknijcie tutaj: Turystyczny zawrót głowy, miał powód, żeby kawiarnię Bohema odwiedzić. Był nim torcik bezowy!

Ale Krysia ucieszyła się, gdy dowiedziała się, że w Świeradowie jest taki sam torcik bezowy jak w Polanicy. Chyba pamiętacie, że w Polanicy torcika bezowego nie mogła zjeść, kliknijcie tutaj: Wiosna w Polanicy Zdrój. Na torcik skusiła się też Jadzia i "Bojurek", autor niektórych zdjęć. Na zdjęciu obok czekają z utęsknieniem na torciki bezowe. Jak wygląda kawiarnia, możecie zobaczyć tutaj (kliknijcie): Bohema - film YouTube.

Czy rozpoznajecie trójkę uczestników wycieczki na pierwszym zdjęciu. To oczywiście Ania, "Bojurek" i Jasia. Chyba zgodzicie ze mną, że pięknie się prezentują na Stogu Izerskim. Mogliby wystąpić w reklamie kolejki gondolowej. Czy Jurek i Krysia równie dobrze wyglądają na poniższych zdjęciach na Stogu Izerskim?


Świeradów ma w sobie jakąś magię, którą widać na twarzach uczestników wycieczki. Czy zauważacie to na twarzach  Marysi, Kazi i Jadzi na poniższych zdjęciach? Kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć.


I co z tego wpisu na blogu wynika? Świat należy do Popowiczanek -  wszędzie królują. Nic dziwnego, przecież zgodnie z hymnem to Popowiczanek czas, kliknijcie: Popowiczanie mają swój hymn:
Popowiczanie, Popowiczanie,
jesteśmy razem, niech na zawsze tak zostanie,
w tym nasza radość, nasza siła, dobry humor, wigor w nas,
Popowiczanie, nasz czas. 

Uwaga. Więcej zdjęć ze Świeradowa i Stogu Izerskiego jest w aktualnej galerii ruchomej.

21 czerwca 2017

Ela poleca

Ela, sympatyczka "Popowiczan", bardzo interesuje się filmami i od czasu do czasu opowiada mi przez telefon na co warto się wybrać do kina. Niestety do tej pory tylko raz wybrałyśmy się do kina razem. Teraz jest szansa "na drugi raz". Na trzecią szansę poczekam chyba do października, kliknijcie tutaj: Polsko-brytyjskie arcydzieło filmowe.

Ela poleca tym razem pełnometrażowy film animowany, kliknijcie: Czerwony żółw - zwiastun. Film wchodzi na polskie ekrany 23 czerwca 2017, kliknijcie tutaj: Nowe Horyzonty - Czerwony żółw. Na moje pytanie, a skąd ona o tym wie, Ela rezolutnie  (wymijająco?) odpowiedziała, że przecież ona wie wszystko. Faktycznie, potwierdzam, że Ela wie wszystko.

Czerwony żółw to baśń dla dorosłych, którzy nie oglądają bajek. Ta filozoficzna opowieść bez słów o człowieku i naturze powstała w słynnym japońskim studio animacji Ghibli.  Nie jest to kolejna historia Robinsona Crusoe dla dzieci. Każdy z nas może się znaleźć na takiej bezludnej wyspie jak ta w filmie.

Czerwony żółw otrzymał już nagrody i nominacje, w tym nagrodę na Festiwalu w Cannes i nominację do Oscara. I najważniejsze, to polscy widzowie przyznali mu nagrodę Scope 100.

Stu widzów z Polski obejrzało siedem nowych filmów pokazywanych i nagradzanych na festiwalach filmowych na świecie. Czerwony żółw został zwycięzcą trzeciej edycji Scope 100. Oto film, w którym widzowie mówią, dlaczego wybrali Czerwonego żółwia, kliknijcie: SCOPE 100 - opinie widzów.

Na internetowych stronach Tele Magazynu Krzysztof Połaski wymienia pięć powód, dla których trzeba się na ten film wybrać, kliknijcie: Tele magazyn - dlaczego warto zobaczyć Czerwonego żółwia. Każdy z tych powodów jest wystarczający, żeby do kina pójść.

Tutaj możecie

20 czerwca 2017

Namalowany film o życiu van Gogha

Na portalu internetowym "gazeta.pl kultura" przeczytałam, że

"Na festiwalu filmów animowanych w Annecy odbyła się premiera polsko-brytyjskiego filmu "Twój Vincent". Na potrzeby niesamowitej produkcji zostało ożywionych aż 120 dzieł van Gogha. (...) 

Scenariusz napisany przez Dorotę Kobielę i Jacka Dehnela opowiada historię artysty ustami bohaterów jego obrazów - znajomych i przyjaciół, których portretował. (...)

"Twój Vincent" składa się z 65 tysięcy klatek, a każda z nich została namalowana. W projekcie wzięło udział 115 zawodowych malarzy z 19 krajów. (...)

"Twój Vincent" to pierwszy na świecie film, który został wyprodukowany w technice  (kliknijcie) PAWS (ang. Painting Animation Work Stations) wymyślonej specjalnie na jego potrzeby. Najpierw nakręcono sceny z aktorami we Wrocławiu i Londynie, by następnie wyświetlać klatki przed malarzami starającymi się odwzorować styl van Gogha. Największa część powstała jednak w Gdańskim Parku Technologicznym."

Ja jestem tym filmem i pomysłem oczarowana. Światowa premiera była 13 czerwca 2017. Polska premiera będzie dopiero 13 października 2017, a we Wrocławiu w Nowych Horyzontach już 4 sierpnia! Jest to film pełnometrażowy, kliknijcie tutaj: Loving Vincent - Filmweb.

Internet jest już zalany krótkimi filmikami o tym rewelacyjnym filmie. Obejrzycie niektóre z nich:

Uwaga. Obejrzyjcie jeszcze raz ten wpis o filmach poklatkowych, kliknijcie: Film poklatkowy

Wiadomość z ostatniej chwili. Film Twój Vincent będzie zaprezentowany we Wrocławiu już 4 sierpnia w ramach Festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty (tylko dwa seanse). Zdobył on ostatnio nagrodę na festiwalu w Szanghaju i podobno jest już sprzedany do 135 krajów.  Czy dostanie Oscara?

18 czerwca 2017

Teatralny Oscar

Kto by się spodziewał, że "rasowa" melomanka może pisać porywające recenzje spektakli teatralnych. Być może powodem jest to, że to chodzi o spektakl w Capitolu, który przecież jest teatrem muzycznym. Oto, co ta "rasowa" melomanka przysłała mi pocztą elektroniczną dwa dni temu:

"(...) Właśnie wróciłam z teatru Capitol.  Byłam na "Ja Piotr Rivere". Krysiu, od co najmniej 10 lat nie byłam na takiej dobrej sztuce - rewelacja!!! Wszystko grało -  i treść i reżyseria i aktorstwo - na 300%, nie było żadnego markowania. Coś niesamowitego! Jestem pod ogromnym wrażeniem. Tak, jak kiedyś po przedstawieniu Kantora, nie mogę dojść do siebie - XXI wiek. 

Muzyka jeszcze do tego i takie nowinki, jak wprowadzanie widzów na scenę  przez aktorów i usadzanie widzów na wybranych przez aktorów miejscach.  Po przerwie wszyscy wracają, ale nie na swoje miejsca - znowu aktorzy biorą widza za rękę i prowadzą tam, gdzie chcą. Wszystko dzieje się na dużej scenie Capitolu, na której fotele są ustawione w kwadrat, a aktorzy grają  na środku.

Pierwszą część spędziłam w wygodnym fotelu, doprowadzona przez Justynę Szafran, która gra główną rolę. Po przerwie trafiłam na ławy dla przysięgłych, czyli w miejsce, gdzie przez połowę drugiego aktu dzieje się akcja bez przerwy.  Trochę drętwiałam z wrażenia, bo jak można się czuć w świetle reflektorów. Za to aktorów miałam od siebie w odległości 30 cm i to jakich. Przedstawienie trwa 4 godziny z jedną przerwą ale ja bym tam  siedziała jeszcze ze 3 godziny. (...)"

Ja, Piotr Rivière... to autorskie przedstawienie Agaty Dudy-Gracz, inspirowane wydarzeniami, jakie rozegrały się w 1835 roku w pewnej normandzkiej wsi. Młody człowiek, Piotr Rivière, zamordował matkę, siostrę i brata, a schwytany i skazany na śmierć, opisał w szczegółowej relacji wszystko, co doprowadziło do zbrodni. Premiera tego spektaklu była w listopadzie 2012, kliknijcie tutaj: Capitol, Ja Piotr Riviere.

Spektakl był prezentowany na festiwalach w Krakowie i Wrocławiu. Zdobył nagrody:

  • Kraków 2013, nagroda za najlepszą muzykę dla Piotra Dziubka  „za ambicje i ryzyko podejmowane w procesie tworzenia nowych jakości i relacji pomiędzy muzyką, głosem i ciałem",
  • Wrocławska Nagroda Teatralna 2013 dla Agaty Dudy-Gracz „za porywający, zrealizowany z rozmachem, spójny artystycznie spektakl".
Kim jest Piotr Dziubek i jakie ma sukcesy, możecie się dowiedzieć z jego stron internetowych, kliknijcie: Piotr Dziubek - home page, a o Agacie Duda-Gracz przeczytajcie tutaj, kliknijcie: Agata Duda-Gracz - Culture.pl.

Oto 37 sekund ze spektaklu, kliknijcie: Ja, Piotr Riviere - YouTube oraz jeszcze 67 sekund, kliknijcie: Ja, Piotr Riviere - YouTube. Jeśli te migawki nie wystarczyły, żeby zachęcić Was do "biegu" do kas Capitalu, to przeczytajcie recenzje, kliknijcie: Capitol, Ja Piotr Riviere.

Zdaniem "rasowej" melomanki, podobno "Wyspa" w Teatrze Pieśń Kozła jest też na wysokim  poziomie - trzeba iść:), kliknijcie: Teatr "Pieśń Kozła" oraz tutaj: Wyspa. Czy ktoś z Was, Drodzy Czytelnicy, już na tym spektaklu był? Chętnie o Waszych wrażeniach  napiszę.

Nie zapominajcie, że Was kiedyś kusiłam do teatru Ad Spectatores w Browarze Mieszczańskim, kliknijcie tutaj: Pokusy Popowiczanki.

Po zrobieniu dzisiaj zdjęć do tego wpisu, musiałam odpocząć na czerwonej sofie w Capitolu. Zachęcam Was do takiego kulturalnego odpoczynku. Zdjęcie zrobiła Marysia.

Uwaga. Tytuł wpisu pochodzi z listu "rasowej" melomanki.

15 czerwca 2017

Igrzyska nieolimpijskie we Wrocławiu

The World Games, czyli Igrzyska Sportów Nieolimpijskich, odbędą się we Wrocławiu w lipcu. Popowiczanka już dzisiaj wybrała się na Stadion Wrocław na poszukiwanie tej największej tegorocznej imprezy sportowej w Polsce, żeby nie powtórzyła się sytuacja z  imprezą charytatywną na stadionie, kliknijcie: Popowiczanka szuka imprezy.

Niestety w okolicach stadionu śladu po igrzyskach nie było. Za to z kopuły stadionu skakano na bungee. Popowiczanka zestresowała się okropnie, gdy to zobaczyła. Stadionie Wrocław popraw się! Skakać to można nad wodospadami Wiktorii, a nie na stadionie, kliknijcie tutaj: "Bojurek" montuje filmy.

Rozgoryczona Popowiczanka afisz o "The world games 2017" znalazła dopiero na Legnickiej w okolicach Sektora 3 i Tratwy (kliknijcie na zdjęcie).  


Tutaj są oficjalne strony igrzysk, kliknijcie: The World Games 2017. Podobno do Wrocławia przyjedzie ponad 3500 zawodników z ponad 100 krajów. Zdaniem organizatorów, The World Games 2017 to świetna okazja do promowania zdrowego trybu życia wśród dzieci i młodzieży. Czy też wśród seniorów? Jak myślicie?

Igrzyska odbędą się w dniach 20-30 lipca 2017 roku. Znany jest już hymn The World Games 2017, kliknijcie tutaj: Varius Manx i Kasia Stankiewicz "Biegnij". Zespół wykona tę piosenkę w wersji angielskiej  na Stadionie Wrocław w trakcie ceremonii otwarcia 20 lipca o godzinie 19. Reżyserem otwarcia jest Krzysztof Materna. Wystąpi około 400 wykonawców. Szczegóły są tutaj (kliknijcie): Ceremonia otwarcia.

Na The World Games 2017 zaprezentuje się światowa czołówka w 31 sportach, które starają się o przyjęcie do programu olimpijskiego, np. żużel, futbol amerykański, sporty bilardowe. Mnie szczególnie zaciekawił bieg na orientację. Szkoda, że nie wystartuję w tej dyscyplinie. Orientację mam, tylko w biegiem mógłby być kłopot, kliknijcie: Bieg na orientację.

Czesława interesuje taniec, zobaczcie jego komentarz i  kliknijcie tutaj: Taniec sportowy. Tak tańczono na the World Games 2013 i 2015

Zgłoszenia wolontariuszy do obsługi igrzysk przyjmowano do końca lutego 2017. Nie było żadnych ograniczeń wiekowych, kliknijcie tutaj: Wolontariat. Czy ktoś wie, ile naszych koleżanek,  wolontariuszek działających przy Fundacji Aktywny Senior, zakwalifikowało się do pomocy?

Szkoda, że Popowiczanka nie podpowiedziała prezesowi Fundacji, żeby zgłosił do programu igrzysk jakąś dyscyplinę na miarę możliwości seniorów. Wiem, że marzą się jej zawody z długości rozmowy (bez przerwy) przez komórkę. Rok temu szlifowała formę pod kierunkiem Kazi i Marysi, kliknijcie tutaj: Gimnastyka dla wygodnych (?) seniorów, więc sił nie zabrakłoby jej nawet na 24 godziny gadania.

Dzisiaj w ramach treningu Popowiczanka "obiegła" stadion w spacerowym tempie i zrobiła zdjęcie Maślic, które sąsiadują ze stadionem Wrocław. Popowiczanka nie może się doczekać na Maślicach krasnala Maślaka, kliknijcie tutaj: Krasnal Popowicjusz w samym środku Wrocławia.  Czy zdążą na ceremonię otwarcia The World Games?

13 czerwca 2017

Wrocław znowu świętuje

Ile dni może świętować mały, a ile dni duży? Na to pytanie nie ma odpowiedzi, bo nie wiadomo, kogo lub czego ono dotyczy. Zatem doprecyzuję pytanie: Ile dni może świętować małe miasto, a ile duże miasto? Wrocław może świętować dwa tygodnie. Na to wszyscy się zgadzają.

W zeszłym roku Wrocław obchodził swoje święto od 13 do 30 czerwca, (kliknijcie): Święta Wrocławia 2016. W tym roku będzie podobnie: od 10 do 25 czerwca, kliknijcie: Święto Wrocławia 2017.

Porównanie programu z roku 2016 z programem tegorocznym to świetny test na spostrzegawczość!  Ile imprez (festynów) odbywa się cyklicznie? Jaka jest w tym rola rad osiedlowych? Na przykład, znowu będzie Waligóriada w Parku Południowym. Tym razem koncert będzie 24 czerwca, godz. 14.

Waligóriada będzie poświęcona twórczości Andrzeja Waligórskiego i Jana Kaczmarka. Wystąpią: Kabaret ELITA, Aga Damrych, Marta Dzwonkowska, Jerzy Filar, Andrzej Walus, Anna Majkut-Polańska, Aleksander Grotowski, Tadeusz Drozda, młodzież Gimnazjum nr 16 im. Andrzeja Waligórskiego i Zespołu Szkół nr 11 im. Jana Kaczmarka. Nie przegapcie tej okazji. Koncert Elity w Klubie Firlej będzie dopiero we wrześniu, kliknijcie: Wrocek klasycznie.

Popowiczanka zagapiła się i nie zarejestrowała nazwy "Kocham ulicę ....".  To miała być nazwa sekcji działającej w stowarzyszeniu "Popowiczanie". Teraz zastanawia się, czy nazwa "I love Wlodkowica St!" to plagiat? Taki właśnie tytuł będzie miała impreza, która będzie w dniach 22-25 czerwca 2017, kliknijcie tutaj: Święto ulicy Włodkowica . A to wszystko odbędzie się oczywiście w ramach Święta Wrocławia.

Zatem przeczytajcie koniecznie cały program święta Wrocławia jeszcze raz, kliknijcie: Święto Wrocławia 2017.  Może coś dla siebie znajdziecie. Zajrzyjcie też tutaj: Wrockest. Czy znacie zespoły, które we Wrocławiu wystąpią? Ja nie.

Popowiczanka z góry wie, że nie weźmie udziału w piątym nocnym półmaratonie PKO, kliknijcie: Półmaraton nocny 2017. Trochę się zmartwiła, że popowicki krasnal Popowicjusz będzie miał konkurenta (kliknijcie tutaj: Krasnal Popowicjusz w samym środku Wrocławia). Biegacze wybrali już imię dla swojego krasnala: "Niewypałek", kliknijcie:  Krasnal biegaczy.  Popowiczanka nie chciałaby się tak nazywać. Tutaj możecie sobie przypomnieć, co Popowiczanka rok temu pisała o półmaratonie, kliknijcie: Nocny półmaraton kontra Carmen.

Niestety Popowiczanka nie wybierze się do Centrum Historii Zajezdnia na koncerty WrocLove Fest na powitanie lata i na gry podwórkowe PRL i potańcówkę, bo ma inne plany, kliknijcie tutaj: Centrum Historii Zajezdnia. Bardzo żałuje, bo jest pewna, że tym razem deszcz nie będzie padać. Rok temu, gdy do Centrum wybrała się z Marysią, padało mocno, kliknijcie: Centrum.

Może podpowiecie Popowiczance, co powinna wybrać. Czy piknik sąsiedzki w Klubie Firlej 17 czerwca? Kliknijcie tutaj: Piknik sąsiedzki w Firleju.

Wpis zdobią zdjęcia z zeszłorocznych wpisów - Most Grunwaldzki, Iglica, Rynek, Odra, Ratusz i Centrum Historii Zajezdnia. Taki jest nasz kochany Wrocław. Niech świętuje nam!

12 czerwca 2017

Popowiczanka na kongresie

Chyba już wiecie, że po Popowiczance można się spodziewać wszystkiego - stale odkrywa nowe słowa i nowe pola do działania. Najnowsze poznane przez nią słowo to "focus", a dokładnie mówiąc "badanie focusowe", kliknijcie tutaj: Strategia współpracy miasta Wrocławia z NGO na lata 2018-2022. To słowo pojawiło się w jej słowniku w związku z I Kongresem Wrocławskich Organizacji Pozarządowych, kliknijcie tutaj: Pierwszy kongres wrocławskich NGO.

Dzięki sadzeniu razem z koleżankami kwiatków koło "Tratwy" (kliknijcie tutaj: Mistrzostwa w grillowaniu) nawiązała pewne kontakty i była we wrześniu 2016  na spotkaniu "Smaki współpracy", gdzie dowiedziała się o GDS-ach, kliknijcie tutaj: Grupy dialogu społecznego.

W ten sposób dochodzimy do rozwiązania zagadki: gdzie i z kim zrobiono Popowiczance zdjęcie obok (jak zwykle klikajcie na zdjęcia, żeby je powiększyć). Otóż, zdjęcie zrobiono 9 czerwca 2017 na I Kongresie Wrocławskich Organizacji Pozarządowych. Popowiczanka uśmiecha się tak tajemniczo, bo stoi obok Damiana, moderatora Grupy Dialogu Społecznego ds. Technologii Obywatelskich, kliknijcie tutaj: GDS ds. Technologii Obywatelskich.

Słowo "Moderator" to  za mało, żeby opisać, czym zajmuje się Damian, kliknijcie tutaj: Damian Dudała - home page. Popowiczanka zapisała się do jego grupy dialogu społecznego, bo chciała się dowiedzieć, co to są technologie obywatelskie. Może kiedyś o tym na blogu napisze.

Na Kongresie Popowiczanka wzięła udział w pracach  grupy branżowej "Aktywne sąsiedztwo", w której oczywiście wzięła też udział Agata z DFOP, jedna z głównych organizatorek Kongresu, kliknijcie tutaj: Zespół DFOP, oraz zawsze uśmiechnięty Dyrektor Biura ds. Partycypacji Społecznych, kliknijcie tutaj: Biuro ds. Partycypacji Społecznych:


Moderatorami grupy "Aktywne sąsiedztwo"  byli pewna profesor z Uniwersytetu, kliknijcie tutaj: Aldona Wiktorska-Święcka - Wikipedia, oraz prezes Fundacji Aktywny Senior, czyli Marek, kliknijcie tutaj: Marian Ferenc - co-housing. "Aktywne sąsiedztwo" przyciągnęło bardzo interesujących uczestników kongresu, a wśród nich nowy dla Popowiczanki typ działaczy "samorządowcy z organizacji pozarządowych". Bardzo ciekawe zestawienie - kierowanie organizacjami pozarządowymi i praca w radach osiedli. Takie działania są chyba bardzo skuteczne.

Uczestnicy "Aktywnego sąsiedztwa" opracowali pewne rekomendacje dla miasta w celu podnoszenia jakości życia w mieście. Czy słyszeliście, na przykład, o mobilnych targowiskach?

 Na Kongresie Popowiczanka spotkała m.in. Leszka - prezesa zaprzyjaźnionej ze stowarzyszeniem "Popowiczanie" Fundacji U Źródeł, kliknijcie tutaj: Germańska nowa medycyna. Była też Halinka - wolontariuszka Fundacji Aktywny Senior. Jakub, reprezentujący DFOP, kusił Popowiczankę pączkami i sam je jadł na zachętę.


W Kongresie Popowiczanka wzięła udział jako zwykły członek zwykłego stowarzyszenia "Popowiczanie". Niestety stowarzyszenie "Popowiczanie" nie ma wizytówki, więc nie mogło wziąć udziału z losowaniu nagród pieniężnych.

Na żółtym kongresowym balonie Popowiczanka napisała dwa słowa: Popowiczanie i uśmiech. Niestety w wypuszczaniu balonów kongresu w świat nie mogła wzięć udziału. Może balon Popowiczanki wypuścił Grzegorz, prezes Fundacji Umbrella, kliknijcie: Umbrella. To on na poniższym zdjęciu zachęcał uczestników Kongresu do zabrania głosu.


Więcej o I Kongresie Wrocławskich Organizacji Pozarządowych możecie poczytać tutaj (kliknijcie): Wrocław rozmawia - Kongres oraz tutaj: Blogi Wrocław.

Uwaga. Do 19 czerwca trwają wybory Wrocławskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego, kliknijcie tutaj: Wrocławska Rada Działalności Pożytku Publicznego - lista kandydatów.

11 czerwca 2017

Popowiczanka szuka imprezy

Popowiczanka wpadła w tarapaty. Namówiła Marysię na wyprawę na Stadion Wrocław w niedzielę 11 czerwca, bo bardzo chciała kupić bilet za 5 złotych na imprezę charytatywną, kliknijcie tutaj: Street Meet 2017. O tej imprezie Popowiczanka pisała na blogu już w maju, kliknijcie tutaj: Wytańczyć marzenia dzieci.

Impreza miała być przez cały dzień od godziny 9 do godziny 18. Po godzinie 15-tej stadion był pusty. No, przesadziłam trochę - nie był pusty, bo była na nim Marysia w przepięknej czapeczce. Kliknijcie na zdjęcie obok, żeby czapeczkę dobrze obejrzeć.

Po imprezie nie było śladu i nikt nic nie wiedział. Gdzie i kiedy ona odbyła się? Kto wie? Był jeden ślad - dwa zielone baloniki z napisem Fundacja "Mam Marzenie", ale niestety ten trop nie doprowadził Popowiczanki do celu. Zaczęła podejrzewać, że impreza odbyła się na stadionie Śląska Wrocław. Był to błędny trop. Przy okazji okazało się, że Stadion Wrocław leży przy ulicach Królewieckiej, Śląskiej i Drzymały.

Popowiczanka (nie mylić z piwoczanką) była niepocieszona, zobaczcie zdjęcie obok. Namawiano ją na piwo, bo wokół stadionu był festiwal piwa, kliknijcie tutaj: Festiwal dobrego piwa 9-11 czerwiec 2017. Nie zdecydowała się na to. Postanowiła utopić swoje smutki w Odrze. Szybko dotarła z Marysią na plażę nad Odrą koło Hali Orbita. Niestety były tam tłumy.  Obejrzały więc nowy basen kryty obok basenu letniego przy Hali Orbita, kliknijcie: Pływalnie na Wejherowskiej, i wróciły do domu (kliknijcie na zdjęcia).


Jaki z tego wszystkiego wypływa wniosek? Nie można wierzyć w to, co "internet" podaje, bo co to jest "Stadion Wrocław"? Czy to jest murawa na stadionie, czy jakaś sala pod ziemią?

Znalazca imprezy "Street Meet 2017" dostanie atrakcyjną nagrodę - będzie mógł zaprosić Popowiczankę na kawę.

Postscriptum. Jest już pierwszy znalazca imprezy. Znalazł ją na Facebooku. Impreza odbyła się w jakiejś sali na stadionie (wejście od ulicy Śląskiej) i zdjęcia z imprezy są już na Facebooku. Czy poza Facebookiem świat już nie istnieje?

08 czerwca 2017

Wrocek klasycznie

Klasycznie na Wrocku to cykl imprez odbywających się raz w miesiącu w Klubie Firlej w ramach kultowego Komediowego Międzynarodowego Festiwalu Wrocek. Mecenat nad wydarzeniem sprawuje miasto Wrocław, kliknijcie tutaj: Klasycznie na Festiwalu Wrocek 2017.

Dzięki "Bojurkowi" i Wiktorowi Popowiczanka wzięła dzisiaj udział w inauguracji tego cyklu. Wystąpił Kabaret Elita i dwójka jego gości:

    • profesor Bogusław Bednarek z Uniwersytetu Wrocławskiego, znakomity filolog, znany z ciętej riposty i naukowej, pełnej dowcipu i anegdoty, analizy tekstów, 
    1. kliknijcie: Prof. Bednarek zaprasza na rekord Guinnessa 2015!
    2. kliknijcie: Antykabaret 
    3. kliknijcie: Co czytać
    Profesor Bednarek brał też udział w cyklu "Moje spotkania z Ossolineum", kliknijcie tutaj: Spotkania z Ossolineum, o którym pisałam we wpisie (kliknijcie) Sobota pełna wrażeń

    Na sali w Klubie Firlej byli seniorzy - przeważały zdecydowanie seniorki - z całego Wrocławia. Wielu znało się z innych spotkań i imprez. Atmosfera była swobodna i rodzinna. Impreza zaczęła się o godzinie 17:30. Przyszły liczne "zorganizowane" grupy seniorów, bo bilety dla nich były darmowe.Wszyscy się świetnie bawili, a artyści też. Na zakończenie spektaklu zabrzmiała słynna, bojowa pieśń „Hej, szable w dłoń, kliknijcie: Hej, szable w dłoń - YouTube. Cała sala klaskała rytmicznie. Niestety nie było tego skeczu, kliknijcie: Rycerzy trzech.

    Cały spektakl był nagrywany, a po jego zakończeniu można było do kamery powiedzieć "Wrocek klasycznie". Popowiczanka powiedziała to do kamery najlepiej jak mogła. Kolejne spotkanie z Kabaretem Elita i jego gośćmi w ramach "Klasycznie na Wrocku" będzie we wrześniu.


    Spektakl kabaretowy był poświęcony twórczości Andrzeja Waligórskiego (kliknijcie tutaj: Andrzej Waligórski), który zmarł 10 maja 1992, czyli 25 lat temu. Wspaniała okazja do przypomnienia jego niezapomnianych tekstów i piosenek. Na Popowiczance największe wrażenie zrobiło jednak wystąpienie profesora Bednarka i jego fantastyczna analiza trylogii w interpretacji Waligórskiego. Pomysł z akademią rozmiękczania języka był super!
     
    O godzinie 20-tej miał być w Klubie Firlej inny spektakl w ramach Komediowego Międzynarodowego Festiwalu Wrocek 2017, kliknijcie tutaj: Wrocek 2017. Następna impreza z tego cyklu w Klubie Firlej będzie 15 czerwca, kliknijcie: Wrocek w Klubie Firlej.

    Uwaga. Zdjęcia zrobił "Bojurek".

    06 czerwca 2017

    Hasła miesiąca

    Rok temu zrobiłam pierwsze podsumowanie haseł miesiąca, kliknijcie tutaj: Hasła miesiąca - podsumowanie. Teraz przyszedł czas, żeby przed wakacjami przypomnieć hasła i ich autorki za okres czerwiec 2016 - czerwiec 2017.

    Niektóre z poniższych haseł nie pojawiły się na naszym blogu. Jeśli jakichś haseł brakuje, to dajcie mi znać.

    Wszystkim autorkom poetkom bardzo dziękuję. Zdjęcie przepięknego bzu przysłała mi Ala.

    • czerwiec 2016, Halinka: Wiosna już za nami, a lato w czerwcu przychodzi wielkimi krokami.
    • lipiec 2016, Halinka: Słońce mocno świeci, bo to lato leci. Morze, las i słońce świeci, to wakacje mówią dzieci.
    • sierpień 2016, Krysia: Las i woda to zdrowie i uroda.
    • sierpień 2016, Halinka: Lato, lato jeszcze trwa, odpoczywasz Ty, odpoczywam Ja. Jeszcze są wakacje, a już sierpień woła: wypoczywaj, bo za chwilę będzie szkoła. Słońce, niebo w to mi graj, bo dla wszystkich to jest raj.
    • wrzesień 2016, Anka: Zbliża się wrześniowa pora na Wrocławskie Dni Seniora. Wrocławskie Dni Seniora tuż, tuż... Będzie konkurs: ozdabiaj kapelusz!
    • wrzesień 2016, Halinka: Złote liście na drzewach pomalował wrzesień, tak zaczyna się jesień. Wrzesień to początek złotej jesieni. Dla nas tylko kalendarz się zmieni.
    • październik 2016, Halinka: Jesienne złoto nas otuliło, jest jeszcze ciepło i bardzo miło.
    • październik 2016, Anka: Złocisty październik oplata srebrna nić babiego lata.
    • listopad 2016, Krysia: Szybko zmierzch zapada, słotne dni nam zapowiada.
    • listopad 2016, Maja: Choć listopad już nadchodzi, wbrew przyrodzie My wciąż młodzi!
    • grudzień 2016, Halinka: Niechaj radość się rozpęta, właśnie idą białe ŚWIĘTA.
    • styczeń 2017, Halinka: Styczeń to początek nowego. Bądźmy szczęśliwi, nie zmarnujmy tego.
    • luty 2017 Halinka: Krótki jest miesiąc luty, ale noś ciepłe buty.
    • marzec 2017, Anka: Pierwiosnek optymistycznie zapowiada, że krnąbrna zima już w sen zapada! Dnie zimowe, dnie wiosenne w marcu kotłują się w klimatycznym garncu.
    • marzec 2017, Halinka: W marcu jest jeden dzień taki, w którym wszystkim Paniom śpiewają ptaki.
    • kwiecień 2017, Anka: Kwiecień barwą zieleni nastroje ludzi odmieni.
    • kwiecień 2017, Basia: Kwiecień miesiącem marzeń i różnych ciekawych zdarzeń. Wokoło wiosna się budzi i do wesołych czynów skłania ludzi.
    • maj 2017, Anka: Rododendrony w maju wabią do miłości raju. Seniorom maj też służy: doznania miłosne wróży.
    • maj 2017, Basia: Maj się mai, a w Naszych sercach miłość się czai. Maj Nas zachwyci słońcem i piękną pogodą Nas nasyci.
    • czerwiec 2017, Anka: Tuż przed Danutą i Janem NAJDŁUŻSZY DZIEŃ panem.
    • czerwiec 2017, Basia: W czerwcu nie pracujmy, tylko leniuchujmy, ale wszak pogoda jest piękna i to jest do spacerów zachęta.

    05 czerwca 2017

    Noworudzkie wspomnienia


    Czy chętnie wracacie wspomnieniami do szkolnych lat? Ja tak, a szczególnie do czasu spędzonego w Nowej Rudzie. W Nowej Rudzie uczyłam się od klasy czwartej aż do matury. Mimo że minęło wiele (bardzo wiele) lat, pamiętam i wspominam nauczycieli z ogromną czułością i wdzięcznością - wszystkich bez wyjątku. Dlatego chętnie jeździłam do Nowej Rudy na zjazdy maturzystów, a ostatnio wzięłam udział we wspaniałej uroczystości i o tym chciałabym teraz napisać.

    W roku 2016 grupa byłych uczniów zwróciła się do Rady Miasta Nowej Rudy o nadanie skwerowi w pobliżu Rynku imienia profesora Witolda Rotera, który pracował w noworudzkiej jedenastolatce w latach 1953-1961, a później na wrocławskich uczelniach wyższych: Uniwersytecie i Politechnice. Władze miasta ten pomysł poparły, kliknijcie tutaj: Noworudzianin, nr 281 - skwer im. prof. W. Rotera. Z tej okazji 2 czerwca 2017 w noworudzkim liceum odbyła się uroczysta akademia, a po niej odsłonięcie pamiątkowych tablic w liceum i na skwerze. W odsłonięciu tablic udział wzięła żona profesora Jadwiga Roter, też moja ukochana nauczycielka.

    W uroczystościach uczestniczyły władze miasta i liceum, uczniowie, mieszkańcy oraz zaproszeni goście, w tym Dyrektor Instytutu Matematyki Uniwersytetu Wrocławskiego (kliknijcie: Instytut Matematyki UWr - aktualności) i Dziekan Wydziału Matematyki Politechniki Wrocławskiej (kliknijcie: Wydział Matematyki PWr - aktualności).

    Więcej informacji:

    Oto kilka zdjęć z tych uroczystości (kliknijcie, żeby je powiększyć):




    Uroczystości uświetniły występy zespołu Katarzynki ze Ścinawki Górnej, kliknijcie tutaj: Zespół Ludowy Katarzynki, oraz Renata Sieńko, kliknijcie tutaj: Renata Sieńko - niecodzienna wokalistka


    Jaki był profesor Witold Roter, skoro jego byli uczniowie po tylu latach postanowili go uhonorować? Był wspaniałym, niezapomnianym i ukochanym nauczycielem matematyki. Wszyscy podkreślają, że był sprawiedliwy - był dla nas autorytetem. Na pierwszym zdjęciu powyżej profesor Roter siedzi w pierwszym rzędzie pierwszy z prawej strony, a ja stoję w rzędzie drugim.

    W czasopiśmie "Wiadomości Matematyczne", tom 52, ukazały się dwa artykuły o działalności naukowej i dorobku naukowym profesora Rotera, kliknijcie tutaj: Wiadomości Matematyczne. Kliknijcie też tutaj: Witold Roter - Wikipedia. Profesor Roter wypromował dziewięciu doktorów. Zmarł w roku 2015.

    Antoni Mackiewicz, nasz wspaniały nauczyciel polonista, tak pisał o Witoldzie Roterze w roku 1991 (zob. Gazeta Noworudzka nr 14):

    "(...) Ciągle się spieszył, ale na wszystko umiał znaleźć czas. Na podwórku szkolnym potrafił być nieustępliwym napastnikiem w meczach piłkarskich  matematyków z polonistami lub profesorów z uczniami. Nieźle pchał kulą. Wymyślał nietypowe konkurencje lekkoatletyczne. (...) Był uznanym brydżystą, a w rozgrywce, jak na matematyka przystało, z charakterystyczną dlań inteligencją praktycznie stosował rachunek prawdopodobieństwa, dokonując karkołomnych wręcz impasów. (...) Lubił żart, dowcip, miał swoje charakterystyczne powiedzonka. "Jak mrówków" było u niego synonimem wszelkiej mnogości. (...)"

    Nowa Ruda to byłe górnicze miasto, które szczyci się malowniczymi górzystymi terenami, nawet Rynek nie jest prosty. Oto dowód na to:


    Miasto leży nad Włodzicą, kliknijcie: Nowa Ruda - Wikipedia, ale ja mieszkałam na zboczu góry:


    Warto wracać  do Nowej Rudy dla ludzi, którzy tutaj byli i są oraz dla niepowtarzalnej atmosfery młodości.

    Postscriptum. O jednej z moich poprzednich wizyt w Nowej Rudzie możecie poczytać tutaj (kliknijcie): Ameryka, Ameryka, Ameryka, ...