31 maja 2016

Integracja w Wojsławicach

Liczba siedem powinna być magiczną liczbą "Popowiczan". Oczywiście, mam na myśli członków stowarzyszenia "Popowiczanie". Ostatnia "akcja" siedmiu Popowiczanek: Dany, Gertrudy, Halinki, Irenki, Jasi, Krysi i Krystyny, w ogródku "Tratwy" (kliknijcie tutaj: Siedem dziewcząt z Albatrosa oraz tutaj: Mistrzostwa w grillowaniu), zakończyła się pełnym sukcesem.

A dzisiaj ta sama magiczna liczba "siedem" przyniosła radość też siedmiu Popowiczankom: Ani, Basi, Hani, Irence, Jadzi, Mai i Krystynie, które wraz z przyjaciółmi wybrały się do Wojsławic koło Niemczy, kliknijcie tutaj: Arboretum w Wojsławicach.

Powody do radości mieliśmy następujące:
  • Pogoda była wymarzona.
  • Rododendrony, różaneczniki i inne cuda natury czekały na nas z utęsknieniem.
  • Nikt nic nie musiał - pełen relaks.
  • Integracja Popowiczanek z przyrodą udała się. 
  • Rozmowy o tym i o tamtym toczyły się przy trelach słowików.
  • Kolory zniewalały.
  • Sesja zdjęciowa Popowiczanek wypadła znakomicie (tylko część tych zdjęć zobaczycie na blogu). 
  • Zakupy krzewów były trafione.
  • Krystyna odkryła nowy deser ze szpinaku, kremu i truskawek. Deser ten polecił jej w barze "Ogrodowe Smaki" bardzo sympatyczny pan (kliknijcie tutaj: "Ogrodowe Smaki" - Facebook). Niestety nie udało się jej ustalić, dlaczego szpinak nie smakował jak szpinak. 
  • W drodze powrotnej Jadzia przeczytała wszystkim hymn Popowiczan. Hymn bardzo się spodobał naszym przyjaciołom. Aniu, jeszcze raz Ci dziękujemy za ten wspaniały tekst hymnu (kliknijcie tutaj: Popowiczanie mają swój hymn).
  • Jadziu, nasza ukochana przewodniczko, "jesteś wielka" (to ulubiony zwrot Halinki)! Dziękujemy i cieszymy się, że obiecałaś nam następne wycieczki integracyjne.
A teraz wreszcie zapowiadane zdjęcia gwiazd. Więcej zdjęć jest w galerii w Menu, kliknijcie tutaj: Galeria zdjęć. Jak zwykle kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć.





29 maja 2016

Mistrzostwa w grillowaniu


Mam dla Was same dobre wiadomości. Po pierwsze, odnalazł się Kapitan Albatrosa, który ułatwił siedmiu Dziewczynom z Albatrosa sobotnie zadanie w "Tratwie", oraz Jego Gwiazda Polarna, która do celu Go doprowadziła. Dziękujemy!

Po drugie, posadzone w sobotę, 28 maja, kwiatki prezentowały się dzisiaj wspaniale. Świeżo pomalowany stół też. Zobaczcie zdjęcia powyżej i porównajcie je z wczorajszymi zdjęciami, kliknijcie tutaj: Siedem dziewczyn z Albatrosa.

Po trzecie, Pierwsze Otwarte Mistrzostwa Wrocławskich Organizacji Pozarządowych w Grillowaniu odbyły się na terenie PPM Zajezdnia "Tratwa" przy fantastycznej pogodzie i wspaniałych humorach (zobaczcie tutaj: "Tratwa" na Facebooku).

Na tym niestety kończą się dobre wiadomości. Te złe to takie, że "nie załapałam się" do Przekupnej Komisji Smakoszy, która oceniała efekty grillowania, oraz że stowarzyszenie "Popowiczanie" nie zgłosiło do konkursu własnej drużyny. Musimy to za rok naprawić!

Grillowane potrawy prezentowały się smakowicie. Czy jedliście grillowane banany nadziewane czekoladą i borówkami? Oto kilka zdjęć z mistrzostw w grillowaniu (jak zwykle kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć):



Siedem dziewcząt z Albatrosa

Siedem dziewcząt z Albatrosa - Tyś jedyna!  Czy pamiętacie ten przebój Janusza Laskowskiego? Jeśli nie, to zobaczcie poniżej film z YouTube.

Ale co to ma wspólnego z dzisiejszym pieleniem i sadzeniem kwiatków? Otóż ma, bo właśnie siedem wolontariuszek spotkało się dzisiaj obok budynku "Tratwy", żeby reanimować ogródek. Ogródek ten założyła dwa lata temu Marija - wolontariuszka z Portugalii.

Tymi wolontariuszkami były Popowiczanki: Gertruda, Halinka, Irenka, Jasia, Krysia i Krystyna oraz ich koleżanka Ania. Dziewczyny na medal! Kliknijcie na zdjęcia, żeby jej lepiej zobaczyć


 

Ogródek wypiękniał po trzech godzinach intensywnej pracy w upale siedmiu wyżej wymienionych wolontariuszek oraz kilku innych wolontariuszek z "Tratwy". Pomagał im anonimowy baca, miłośnik psów.

Kwiatki z ogródków i kwiaciarni tchnęły nową duszę w ten zakątek relaksu przy "Tratwie" (zobaczcie zdjęcia).


Po pracy czekała nas niespodzianka - kiełbaski z grilla i chłodnik przygotowany przez samego prezesa "Tratwy" (kliknijcie tutaj: PPM Zajezdnia - Tratwa ). Chłodnik był tak smaczny, że zjadłam dwie porcje.


 Więcej zdjęć jest w Galerii w Menu, kliknijcie tutaj: W ogródku.

Wszystkim koleżankom wolontariuszkom dedykuję piosenkę Janusza Laskowskiego "Siedem dziewcząt z Albatrosa" (kliknijcie na trójkąt):


27 maja 2016

Lublin przyszedł do Wrocławia

Czy pamiętacie, że ulica Szajnochy miała być opanowana przez Lublin? Pisałam o tym tutaj (kliknijcie): Co słychać we Wrocławiu? To już się stało i będzie trwało kilka dni! Sama to wczoraj sprawdziłam.

Tym razem nie namawiałam Was na wspólny spacer, bo 26 maja to był szczególny dzień.

"Okupacja" przez Lublin ulicy Szajnochy wraz z innymi towarzyszącymi imprezami w kamienicy Rynek 25 będzie trwała do niedzieli włącznie, więc możecie to sami przeżyć. Tutaj jest szczegółowy program tego wydarzenia (kliknijcie): Miasto inspiracji.

Lublin przyciągnął na ulicę Szajnochy wielu wrocławian, którzy mogli podziwiać występy bardzo ciekawych zespołów, w letnich kafejkach pić kawę (lub Cydr Lubelski?), w fotoplastikonie oglądnąć zdjęcia Lublina (zrobione przez dzieci) i korzystać z leżaków z napisem "Cydr lubelski" - ja skorzystałam.

Autorem oprawy plastycznej ulicy jest Jarosław Koziara, kliknijcie tutaj: J. Koziara - home page, autor scenografii wielu koncertów i innych wydarzeń. Mnie się bardzo spodobało ogromne "słoneczko", które dominuje nad ulicą Szajnochy (zobaczcie zdjęcie powyżej).

Na zdjęciu poniżej jest zespół "Ladies Quartet" (kliknijcie tutaj: Kwartet Smyczkowy Ladies - Facebook) oraz grupa folklorystyczna "Caci Vorba" , kliknijcie tutaj: Caci Vorba - home page oraz tutaj: Caci Vorba . Solistka urzekła mnie niezwykłym głosem. Jak zobaczy się takie zespoły, to od razu chce się jechać do Lublina (kliknijcie tutaj: Lublin - wikipedia ).

  

Ja sfotografowałam się na tle wesołych dekoracji oraz na leżaku z napisem "Cydr lubelski", ale tego zdjęcia nie załączam - jest sam leżak. Ostatnie zdjęcie nie ma nic wspólnego z Lublinem - zrobiłam je na Jarmarku Świętojańskim w rynku (o jarmarku pisałam już tutaj: Dziwny jest ten Wrocław). 

 

I na ulicy Szajnochy i w rynku, gdzie jest Jarmark Świętojański, były takie tłumy, jak na molo w Sopocie w majowy długi weekend, zobaczcie tutaj (kliknijcie): Wdzydze Kiszewskie - kraina spokoju. O czym to świadczy? Dla ułatwienia odpowiedzi dodam: dominowały wielopokoleniowe rodziny.

25 maja 2016

Dziękujmy wspaniałym Mamom

Nasze kochane Mamy, które z nami są, i nasze kochane Mamy, których już przy nas nie ma, bardzo nas kochają i kochały, są i były z nas dumne.

Jak możemy się Im odwdzięczyć, czego Im życzyć, jak wspominać, jak o Nich myśleć? Każdy powinien sobie na te pytania odpowiedzieć sam - nie tylko z okazji Dnia Matki 26 maja.

Pomyślmy dzisiaj o Nich z miłością, z czułością, z wdzięcznością, z radością, że były, są i będą z nami. Życzmy Im sto lat!

W roku 2005 kupiłam książeczkę "Dziękuję wspaniałej Mamie" (tekst Pam Brown, ilustracje Judith O'Dwyer). Jest to zbiór podziękowań dla mamy. Każde z tych podziękowań mogłoby być podziękowaniem skierowanym do naszych Mam, Matulek, Mamuś, Mateniek. Trudno się zdecydować. Ja wybrałam takie fragmenty z tej książeczki:

Dziękuję Ci za to, że dopasowałaś swoje życie do mojego. Dziękuję Ci, że dałaś mi dzieciństwo, na którym buduję całe moje życie.

"Widzisz - powiedziałaś - nie ma dwóch identycznych liści. Ciesz się i dziękuj za wszystko, bo to się nigdy nie powtórzy." I ja o tym pamiętam.

Oto piosenka "List do matki" w wykonaniu Violetty Villas: kliknijcie tutaj: Nagranie radiowe rok 1965 oraz w wykonaniu Małgosi Markiewicz (Szansa na sukces):


Spektakl "Wyprawa"

Otrzymaliśmy następujące zaproszenie na spektakl słuchaczy I roku specjalizacji teatralnej Państwowego Pomaturalnego Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy SKiBA we Wrocławiu, z prośbą o jego rozpowszechnianie, co niniejszym czynię (zobaczcie też na końcu wpisu plakat organizatorów).

Jestem przekonana, że spektakl Was zainteresuje. Dlatego podaję też link do strony domowej studium (kliknijcie tutaj: Studium SKIBA). Będziecie zaskoczeni, jak szeroka jest oferta studium i ile się tam dzieje.

Szanowni Państwo,

w imieniu słuchaczy I roku specjalizacji teatralnej Państwowego Pomaturalnego Studium Kształcenia Animatorów Kultury i Bibliotekarzy SKiBA we Wrocławiu, mamy wielką przyjemność zaprosić Państwa na spektakl „Wyprawa” w reżyserii Moniki Braun.

"Wyprawa" to opowieść o drodze w minione, o wyprawie ślubnej jednej z bohaterek, której nigdy nie dane jej było używać, o wyprawie do najbardziej utraconego ze światów – świata żydowskiego, który kiedyś, w przeszłości - niemożliwej już do wyobrażenia – był częścią zamieszkiwanej przez nas ziemi.

Jest to opowieść w jakimś sensie bardziej o rzeczach niż o ludziach, czy też o ludziach, ale poprzez pryzmat ich przywiązania do domów, ogrodów, krzeseł, konkretnych łyżeczek czy filiżanek, ich czułości dla geografii i charakteru przestrzeni, płynącej ze wzrastania w danym miejscu. A więc tematami są tutaj: przywiązanie do miejsc i rzeczy, utrata, tęsknota, poczucie obcości wobec miejsc nowych, oswajanie miejsc i rzeczy, niemożność ich pokochania... Może także chęć usunięcia śladów po dawnych posiadaczach. Znaczenie nadaje przedmiotowi emocja jego właściciela, kogoś kto go potrzebuje, kocha, pragnie, który za nim tęskni. Kogoś, kto się nim cieszy, pożąda go lub gotów jest go ukraść, a jeśli sprzedaje go – to w bólu. Poczucie własności, przywiązanie, zachwyt – to wszystko łączy ludzi ze światem otaczającej ich materii.

Pierwszego czerwca o 10:00 odbędzie się próba generalna otwarta dla publiczności.
Drugiego czerwca o 17:00 – premiera
Trzeciego czerwca o 18:00 – drugi spektakl
Czwartego czerwca o 18:00 – trzeci spektakl.

Pokazy odbędą się w sali gimnastycznej Studium, przy ulicy Niemcewicza 2 i każdy potrwa 1 godzinę. Wstęp jest bezpłatny.


24 maja 2016

Czy to nadal opera?

Czy wielkie widowiska na stadionach to nadal "opera"? Czy wypada zadawać takie pytanie? Moim zdaniem, my seniorzy mamy prawo o to pytać, bo tradycja jest dla nas ważna. Dla mnie opera to coś kameralnego.

Już wkrótce czeka nas wielkie widowisko na stadionie Wrocław: "Hiszpańska noc z Carmen - Zarzuela Show". Nie wiem, czy się na to wybiorę, ale przygotowania do tej wielkiej imprezy śledzę.

Niestety nazwiska głównych wykonawców nie są do tej pory ujawnione. Na stronach domowych naszej opery można przeczytać jedynie to (kliknijcie tutaj: Hiszpańska noc z Carmen):

"(...) Wśród wykonawców widowiska znajdą się także gościnnie zaproszone hiszpańskie zespoły i artyści pochodzący z Madrytu oraz San Sebastian - miasta, które wspólnie z Wrocławiem pełni rolę gospodarza ESK 2016. (...) W obsadzie widowiska znajdą się gwiazdy światowej wokalistyki. (...) Dopełnieniem widowiska będą imponujące dekoracje, barwne kostiumy, efektowne światła i projekcje multimedialne. (...)"

Może przed koncertem, który będzie na Stadionie Wrocław 18 czerwca, coś więcej będzie wiadomo o wykonawcach. Czy i kto zaśpiewa słynną arię Carmen? Na razie posłuchajcie "Habanery" z opery Bizeta "Carmen" w wykonaniu Eliny Garanca, słynnej łotewskiej mezzosopranistki:
Elina Garanca (Metropolitan 2009)


A czy pamiętacie tę arię z wykonaniu Callas? Kliknijcie tutaj: Maria Callas, Hamburg 1962.

Na początku lipca czeka nas  w operze premiera: "Tosca" Giacomo Pucciniego, kliknijcie tutaj: Tosca. Chętnie się na to wybiorę, bo jestem zwolenniczką klasycznych oper. Kwietniową premierę "Poławiaczy pereł" Bizeta niestety przegapiłam, kliknijcie tutaj: Poławiacze pereł. Czy pamiętacie to wykonanie, kliknijcie tutaj: Placido Domingo.

Na zakończenie zapowiedź wielkiego wydarzenia u "konkurencji", 23 lipca 2016, godz. 18, Stadion Miejski Wrocław, kliknijcie tutaj: Singing Europe 2016. Recital słynnej Siostry Christiny Scucci, zwyciężczyni drugiej edycji programu The Voice of Italy (kliknijcie tutaj: The voice of Italy), a w drugiej części koncertu popis chórzystów z całej Europy i publiczności. To wszystko przygotowuje Narodowe Forum Muzyki w ramach ESK 2016. Każdy z nas będzie mógł zaśpiewać. Co Wy na to? Czy zaśpiewacie?

22 maja 2016

Ciuchcia


Słowa dotrzymałam i przejechałam się ciuchcią ze Stadionu Wrocław na Pracze (kliknijcie tutaj: Majowy weekend na Maślicach i Grabiszynku). "Przypilnowała" mnie Maja, a nad wszystkim czuwała Halinka, która przyjechała specjalnie na rowerze na końcowy przystanek tramwaju 31, żeby powitać Popowice w imieniu Maślic.

Czy ja dobrze zinterpretowałam intencje Halinki? Halinka na rowerze prezentowała się wspaniale i nie tylko nas powitała, ale jeszcze "załatwiła" wodę mineralną, która pomogła nam znieść w dobrej kondycji podróż ciuchcią mimo upału. Kliknijcie na nasze zdjęcia, żeby nas podziwiać w pełnym wymiarze.


Ciuchcia była pełna pasażerów i przepięknie gwizdała po drodze. Razem z Mają podziwiałyśmy widoki za oknem, czyli nowe dla nas budynki. O historii Maślic i Popowic możecie poczytać tutaj (kliknijcie): Maślice - wikipedia oraz tutaj Popowice - wikipedia.

Po powrocie z tej wyprawy, skorzystałyśmy z kilku atrakcji maślickiego festynu rodzinnego, w tym z grilla i piwa - w konkursach nie brałyśmy udziału. Tak to nas wciągnęło, że przegapiłyśmy z Halinką finał maratonu. Nad naszym bezpieczeństwem czuwała straż miejska na pięknych koniach.

Postscriptum. Czy zwróciliście uwagę, że na początku wpisu napisałam: "przejechałam się ciuchcią ze Stadionu Wrocław na Pracze "? Otóż, z Pracz na stadion wróciłyśmy klimatyzowanym autobusem 103!

20 maja 2016

Ekspedycja stulecia i inne pasje

Czy trzeba samemu podróżować, żeby poznać świat? A może wystarczy oglądać świat okiem podróżnika, pisarza, przewodnika, nurka, myśliwego, żeglarza, pilota, pianisty? Czy ktoś mający te wszystkie umiejętności i pasje może istnieć? TAK!

W trakcie zwiedzania Centrum Edukacji i Promocji Regionu w Szymbarku (kliknijcie tutaj: CEPR) zwróciłam uwagę na zdjęcia Syberii wykonane przez Romualda Koperskiego (zobacz obok zdjęcie afisza o wystawie). Były one niesamowicie piękne. Oto jedno z nich, pokazujące "Leńskie stołby" (kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć):


Niestety nie zrobiłam więcej zdjęć z tej wystawy. Dlatego po powrocie z wycieczki na Kaszuby, zaczęłam "buszować" po internecie w poszukiwaniu informacji o Koperskim. To, co o nim znalazłam, wprawiło mnie w zdumienie (kliknijcie tutaj: Romuald Koperski - strona domowa
oraz tutaj: Romuald Koperski - wikipedia).

Okazało się, że Koperski jest bardzo znanym podróżnikiem i ma fantastyczne (zwariowane?) pomysły. Jego miłością jest Syberia, o której napisał kilka książek. Brał udział w fantastycznych wyprawach na Syberię. Można tylko pozazdrościć odwagi i wytrzymałości. O Syberii możecie poczytać tutaj, kliknijcie: Syberia - wikipedia.

Koperski jest też pianistą. Kto by się spodziewał, że pobił on rekord Guinnessa w graniu na fortepianie. Zamierzał przepłynąć samotnie łodzią wiosłową Pacyfik, ale rejs musiał przerwać (zobaczcie film na końcu wpisu). Skąd się biorą tak ciekawi ludzie, pełni życia i fantazji? Całe szczęście, że tacy są. Ja ich podziwiam.

Na Wikipedii napisano o Koperskim to (kliknijcie tutaj: Romuald Koperski - wikipedia):

"12 stycznia 2008 Romuald Koperski, Marian Pilorz oraz Rosjanin Wiktor Makarowski wystartowali spod Wieży Eiffla na trasę "The great expedition of the century" - Lizbona-Paryż-Syberia-Nowy Jork, rajdu upamiętniającego setną rocznicę rajdu z 1908 z Nowego Jorku do Paryża. 3 marca 2008, po przebyciu 18000 kilometrów, podróżnikom udało się dotrzeć do Jewgiekinotu "

Poniżej jest film z YouTube o tej wyprawie.

Ten wpis kończy (?) cykl wpisów o moich wrażeniach z wycieczki na Kaszuby (kliknijcie tutaj: Kaszuby, ach te Kaszuby, Koncert u stóp Wieżycy, Wdzydze Kiszewskie - kraina spokoju). Może Popowiczniki coś dodadzą?

Ekspedycja stulecia - piekło Syberii


 Spotkanie z Koperskim w Muzeum Ziemi Krajeńskiej w Nakle/n Notecią


Przygotowania do wyprawy przez Pacyfik


19 maja 2016

Sąsiadówka 2016

Już wkrótce znowu będziemy mieli okazję, żeby spotkać się na Sąsiadówce, przygotowanej przez wiele instytucji i organizacji skupionych w Partnerstwie Lokalnym. Sąsiadówka odbędzie się na terenie parku przy Kościele Baptystów, ul. Kłodnicka 2.

Zapamiętajcie: impreza rozpocznie się 3 czerwca o godzinie 15-tej (piątek) i potrwa do godziny 20-tej. Przyjdźcie z dziećmi i wnukami, sąsiadami, znajomymi. Zaproście wszystkich! To świetna okazja na spotkanie i poznanie sąsiadów, na wspólną zabawę międzypokoleniową.

W programie wiele atrakcji dla dzieci, młodzieży i całych rodzin - koncerty, występy, konkursy, grill i dużo więcej. Wszystko za darmo! Dodatkowo w tym roku będzie akcja rejestracji potencjalnych dawców szpiku we współpracy z organizacją DKMS, kliknijcie tutaj: Sąsiadówka 2016.

Śledźcie wszystko na Facebooku, kliknijcie tutaj: Sąsiadówka - facebook , aby być na bieżąco. Sukces imprezy jest murowany, tak jak to było z "akcją wymiany rzeczy" 16-tego kwietnia - też w ramach Partnerstwa Lokalnego, kliknijcie tutaj: Dlaczego warto?.

Oczywiście, jak co roku, członkowie stowarzyszenia Popowiczanie wezmą aktywny udział w Sąsiadówce. Na zdjęciu powyżej możecie zobaczyć, jak Popowiczanki prezentowały się na Sąsiadówce 2015 (kliknijcie też tutaj: Galeria).

 Do zobaczenia na Sąsiadówce 2016!