Obok jest duch w wersji zwiniętej. Na trasie rozwijał się do okazałych rozmiarów, a na nim akrobaci i tancerze przedstawiali tajemnicze dla mnie sceny.
Duchowi towarzyszył złoty tramwaj, który w kłębach dymu wyjechał z zajezdni. Żadnej z nas nie udało się odczytać napisu ułożonego z reflektorów na tylnej ścianie w zajezdni.
Z dachu muzeum spadały tysiące piórek, a tancerka na linie nas zachwyciła. Obok wyższej szkoły teatralnej czekał na nas znowu chór. Przed Rynkiem, na kładce nad Legnicką, powitały nas bardzo silne i liczne reflektory oraz kolejny chór. Cały czas towarzyszyła nam muzyka i dzwoneczki. To wszystko filmował dron. Dzięki niemu można było w telewizji zobaczyć, że na dachu muzeum też coś się działo.
Oto zdjęcia zrobione przez nas (kliknij na zdjęcia, aby je powiększyć). Więcej zdjęć jest w galerii, kliknij tutaj: Galeria zdjęć
Było wspaniałe widowisko. Na Rynku dzwoneczkami obudziliśmy Wrocław - ESK .Widziałam jeszcze inne popowiczanki. Piszcie komentarze i przysyłajcie zdjęcia. W galerii jest dużo miejsca. Do zobaczenia na trasie innych wydarzeń - oj będzie się działo ( jak mówi klasyk ).
OdpowiedzUsuńDzięki koleżanki za bieżące wiadomości. Jak Was nie kochać? Życzę dalszej wspaniałej zabawy. Żeby Wam było cieplej, to ja popijam gorącą herbatkę. Pozdrawiam Hala
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń