"(...) Właśnie wróciłam z teatru Capitol. Byłam na "Ja Piotr Rivere". Krysiu, od co najmniej 10 lat nie byłam na takiej dobrej sztuce - rewelacja!!! Wszystko grało - i treść i reżyseria i aktorstwo - na 300%, nie było żadnego markowania. Coś niesamowitego! Jestem
pod ogromnym wrażeniem. Tak, jak kiedyś po przedstawieniu Kantora, nie
mogę dojść do siebie - XXI wiek.
Muzyka jeszcze do tego i takie nowinki, jak wprowadzanie widzów na scenę przez aktorów i usadzanie widzów na wybranych przez aktorów miejscach. Po przerwie wszyscy wracają, ale nie na swoje miejsca - znowu aktorzy biorą widza za rękę i prowadzą tam, gdzie chcą. Wszystko dzieje się na dużej scenie Capitolu, na której fotele są ustawione w kwadrat, a aktorzy grają na środku.
Pierwszą część spędziłam w wygodnym fotelu, doprowadzona przez Justynę Szafran, która gra główną rolę. Po przerwie trafiłam na ławy dla przysięgłych, czyli w miejsce, gdzie przez połowę drugiego aktu dzieje się akcja bez przerwy. Trochę drętwiałam z wrażenia, bo jak można się czuć w świetle reflektorów. Za to aktorów miałam od siebie w odległości 30 cm i to jakich. Przedstawienie trwa 4 godziny z jedną przerwą ale ja bym tam siedziała jeszcze ze 3 godziny. (...)"
Ja, Piotr Rivière... to autorskie przedstawienie Agaty Dudy-Gracz, inspirowane wydarzeniami, jakie rozegrały się w 1835 roku w pewnej normandzkiej wsi. Młody człowiek, Piotr Rivière, zamordował matkę, siostrę i brata, a schwytany i skazany na śmierć, opisał w szczegółowej relacji wszystko, co doprowadziło do zbrodni. Premiera tego spektaklu była w listopadzie 2012, kliknijcie tutaj: Capitol, Ja Piotr Riviere.
Spektakl był prezentowany na festiwalach w Krakowie i Wrocławiu. Zdobył nagrody:
- Kraków 2013, nagroda za najlepszą muzykę dla Piotra Dziubka „za ambicje i ryzyko podejmowane w procesie tworzenia nowych jakości i relacji pomiędzy muzyką, głosem i ciałem",
- Wrocławska Nagroda Teatralna 2013 dla Agaty Dudy-Gracz „za porywający, zrealizowany z rozmachem, spójny artystycznie spektakl".

Nie zapominajcie, że Was kiedyś kusiłam do teatru Ad Spectatores w Browarze Mieszczańskim, kliknijcie tutaj: Pokusy Popowiczanki.
Po zrobieniu dzisiaj zdjęć do tego wpisu, musiałam odpocząć na czerwonej sofie w Capitolu. Zachęcam Was do takiego kulturalnego odpoczynku. Zdjęcie zrobiła Marysia.
Uwaga. Tytuł wpisu pochodzi z listu "rasowej" melomanki.
Ja sie chetnie z przyjemnoscia kiedys tam wybiore.Pozdrawiam Popowiczanke
OdpowiedzUsuń