Za namową koleżanki kupiła "Kaprysik", bo to nie jest duża książka i można ją łatwo w torebce schować. Oto jak autor, czyli Mariusz Szczygieł, sam zapowiada tę książkę, kliknijcie: Kaprysik. Damskie historie - YouTube.
Popowiczanka wróciła do domu ze spotkania z Mariuszem w Oratorium Marianum uradowana, kliknijcie tutaj: Spotkania z autorami. Był tylko jeden problem. Popowiczance wydawało się, że ona własnych kaprysików nie ma.
Zadzwoniła w tej sprawie do zaprzyjaźnionej osoby, która od razu stwierdziła, że Popowiczanka ma kaprysik. Otóż, Popowiczanka przed każdym wyjazdem kupuje nowy ciuch, który po powrocie do niczego jej nie służy, tylko zajmuje miejsce w szafie. Teraz Popowiczanka z czystym sumieniem mogła wysłać do czytelników bloga prośbę o uzupełnienie zdania napisanego przez Mariusza.
Oto, jakie "kaprysiki" dostała. Duża buźka za to dla Was!
1. Ala
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo bardzo je lubię.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki,bo są balsamem dla psychiki.
- Pielęgnuję moje kaprysiki, bo dają mi wolność i swobodę, nie zwracam uwagi na modę, jestem codziennie wyluzowana od samego rana,. Kaprysiki: są to cenne zalety do codziennej podniety.
4. Halinka
- Pielęgnuję swoje kaprysiki i dlatego zbieram adresiki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo mam w tym swoje interesiki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo je zebrałam jak grosiki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo są jak cyprysiki.
5. Hanna
6. Janka- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo to mojego życia jasne niuansiki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo to w romansach są ewidentne plusiki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo to w codziennym życiu są małe sukcesiki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo ja nie chce dziś rozmawiać o tym z nikim.
7. Jasia
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo ulegam modzie na króliki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo w modzie są teraz dzikie wybryki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo ulegam modzie na wybryki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki. bo spełniam je w takt muzyki.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo kocham swoje niewinne wybryki.
8. Jola
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo nie mam nic innego do roboty.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo tak.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo to lubię, a należy mi się odrobina przyjemności.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo nie jestem ascetą.
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo jestem kobietą.
9. Krysia
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo są śmieszne i poprawiają mi nastrój w danym dniu.
10. Krystyna
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo mam ich za mało.
Przed północą Popowiczanka dostała kaprysik od jedynego czytelnika bloga!
11. Adaś
- Pielęgnuję swoje kaprysiki, bo one podwyższają moją wartość intelektualną.
Jest jeszcze jeden kaprysik, a właściwie całe opowiadanie o kaprysiku, przysłane przez osobę podpisującą się CKin2U (strasznie to zagadkowe):
Zaraz po przejściu na emeryturę uznałam, że najwyższy czas na rozpieszczanie siebie i spełnianie wszelkich kaprysów - oczywiście w granicach rozsądku:)
Otwieram oczy rano i spełniam swój pierwszy kaprysik ... robię sobie śniadanie do łóżka. Mam specjalną tacę, zastawę - bo niby dlaczego te piękne filiżanki mają stać w szafce i się kurzyć. Wszystko przenoszę z kuchni do sypialni i powolutku jem śniadanie, wcześniej nastawiam sobie radio, które mam blisko, bo w łóżku ... tak, tak, mam duże łóżko i mam w nim wszystkie potrzebne do śniadania składniki - najnowszy numer Przekroju, długopisy, tablet, gazetę z krzyżówkami, pudełko z chusteczkami i żel ślimakowy, lakier do paznokci - nie wiem dlaczego, ale jest i zawsze jakąś książkę.
Obok łóżka w białej torbie z napisem CHODZĄCY IDEAŁ mam kilka motków wełny, bo idzie jesień i trzeba sobie zrobić jakiś nowy golfik - sięgam do tej torby najczęściej w ponure dni - brak słońca mobilizuje mnie do robienia na drutach.
To jest mój pierwszy zaspokojony kaprysik na początek dnia - potem jest już tylko przyjemniej:)
NAGRODA, kliknijcie tutaj: Marcin Dylla, Capricho Arabe by Francisco Tarrega.
Strona domowa Marcina Dylli, kliknijcie: Marcin Dylla
Drodzy Czytelnicy bloga!
- Czy zauważyliście, że w tytule wpisu kaprysiki są napisane dużą literą? One na to zasługują.
- Popowiczanka bardzo Wam dziękuję za udział w tej słownej zabawie, mimo że mieliście na to tylko dwa dni. Na końcu wpisu jest nagroda dla Was.
- O efektach akcji "kaprysiki" Popowiczanka napisze do Mariusza Szczygła i podziękuje mu za pomysł.
- Jest jeszcze jedna sprawa do załatwienia. Trzeba dowiedzieć się, jakie kaprysiki mają panowie. Chyba będzie to trudne do ustalenia, bo Mariusz Szczygieł w książce "Kaprysik. Damskie historie" pisze tylko o kobietach, ale za to jakich! Popowiczanka właśnie czyta drugie wydanie tej książki (poszerzone).
NAGRODA, kliknijcie tutaj: Marcin Dylla, Capricho Arabe by Francisco Tarrega.
Strona domowa Marcina Dylli, kliknijcie: Marcin Dylla
Kaprysik czy kaprys? Nieważne jak nazwiemy. To, co dla jednych jest potrzebą życiową, dla innych jest kaprysem. Nie ma się czym przejmować, bo nigdy wszystkich się nie zadowoli.
OdpowiedzUsuńNależy żyć dla siebie i tak, aby być samemu szczęśliwym. No i ulegać swoim kaprysikom, bo życie staje się wtedy piękniejsze, a czasem i motyle w brzuchu się zdarzą – czego wszystkim życzę.
Jolanta
Krysiu.
OdpowiedzUsuńnagroda wspaniała, a kaprysiki są po to żeby życie miało smak.I tak trzymaj.
Pozdrawiam
Jasia
Jasiu i Jolanto, dla takich chwil warto prowadzić ten blog.
UsuńPopowiczanka
A ja uwielbiam swoje Kaprysiki;) sa one rowniez po to zeby Zyc i Cieszyc sie kazdym nowym dniem:)
OdpowiedzUsuńJanko, masz słuszne podejście do "sprawy kaprysików". Życzę Ci ich wielu.
UsuńPopowiczanka
Ja nie nazywałam tego"kaprysikami",ale lubię robić sobie przyjemności-takie przyziemne.Czasem kupię sobie coś niekoniecznie potrzebnego ale mi się właśnie spodobało.Pójdę do fryzjera,kosmetyczki,do kina itp.Chyba jestem bardzo zwyczajna,ale mi z tym dobrze.Pozdrawiam.KAZIA
OdpowiedzUsuń