11 marca 2017

Popowiczanka w Pendolino

Jaki środek lokomocji może nam seniorom zapewnić dużo wrażeń? Chyba nie zgadniecie, jaka jest odpowiedź! To Pendolino (kliknijcie tutaj: Pendolino - wikipedia)! Oto relacja Popowiczanki z podróży Pendolino z miasta A do miasta B.

Na monitorach podwieszonych pod sufitem w Pendolino PKP kusiło pasażerów atrakcyjnymi cenami biletów między Gdańskiem i innymi miastami na Pomorzu. Szczególnie atrakcyjne ceny biletów proponuje się studentom. Dlatego w pierwszej chwili Popowiczanka zaczęła się zastanawiać, czy nie zostać studentką i nie wybrać się w kilkudniową podróż po Pomorzu.

Niestety nie mogła się zdecydować, jaki kierunek studiów wybrać. Gdy tak na ten temat rozmyślała, z głośników rozległ się bardzo sympatyczny głos pracownika Warsu, który zaczął ją kusić menu. No i stało się! Popowiczanka postanowiła coś zjeść i poszła do Warsu.

W Warsie (we Warsie, jak mówił jeden z pasażerów) czekała ją niespodzianka. Wszystkie stoliki były zajęte. Na szczęście jeden z pasażerów zgodził się, żeby Popowiczanka się dosiadła. W podróży towarzyszyli mu dwaj (młodsi) koledzy (zobaczcie zdjęcie powyżej - kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć). I tak zaczęła się międzypokoleniowa podróż Pendolino. Rozmowa czwórki pasażerów, reprezentujących różne pokolenia, była pasjonująca, a wymiana poglądów pouczająca i czasami zaskakująca.

Popowiczanka nie sądziła, że może być tak wesoło i ciekawie w Pendolino. Wreszcie miała okazję, żeby się przyznać, że w dzieciństwie próbowała bezskutecznie jeździć na zbyt długich dla niej nartach. Współpasażerowie zastanawiali się, czy bardziej kocha się córkę czy wnuczkę - szczególnie, gdy wnuczka ma tylko trzy latka - i czy to wypada, żeby uczyć dzieci jeździć na nartach, gdy samemu tego się nie umie. itd, itd, itd.

Spotkani w Pendolino pasażerowie: Adam, Benek i Mariusz chyba z rozmowy byli zadowoleni, skoro zgodzili się, żeby ich zdjęcia umieścić na blogu stowarzyszenia "Popowiczanie". Na zdjęciach są uśmiechnięci, bo tak jak Popowiczanka dobrze się czuli w Pendolino. Jeśli ich kiedyś w jakimś Pendolino spotkacie, to koniecznie pozdrówcie ich od Popowiczanki.

Uwaga. Do tej pory Popowiczanka popularyzowała międzypokoleniowe dancingi (kliknijcie tutaj: Dancing międzypokoleniowy) i międzypokoleniowe warsztaty komputerowe. Teraz postanowiła propagować międzypokoleniowe podróże Pendolino.

1 komentarz:

  1. Czuję,że zacznę jeździć do Warszawy pendolino:)

    OdpowiedzUsuń