Jak już wiecie, nasza koleżanka Dana, Popowiczanka z Gądowa, przysłała mi zdjęcia z wakacji w Beskidzie Śląskim. Jej bazą była willa "Alicja" w Wiśle, zobaczcie pierwsze zdjęcie. Z balkonu Dana mogła codziennie oglądać stok narciarski na Nowej Osadzie, zobaczcie drugie zdjęcie.
Przez dwa tygodnie Dana wędrowała pieszo i na rowerze po szczytach oraz trasach zjazdowych w Wiśle, Szczyrku i Ustroniu. Miejsca te są znane z bardzo atrakcyjnych tras narciarskich, kliknijcie: Na narty w Beskid Śląski. Podziwiajcie, jaką pogodę i kondycję Dana miała.
Oto te szczyty - wymieniam je w kolejności zdjęć: Klimczok (Szczyrk), Stożek (Wisła), Soszów (Wisła), Szyndzielnia (Szczyrk).
Dana była też na Czantorii w Ustroniu, ale o tym pisałam już na blogu (kliknijcie): Zimowe radości Dany latem. Nie sądzę, żeby Tomek - czytelnik naszego bloga, kliknijcie tutaj: Górskie wspomnienia z jakichś wakacji - wiedział, że wśród Popowiczanek jest Dana, którą trudno na górskim szlaku doścignąć. Jak widać, góry do Popowiczanek należą. Ale czy do wszystkich? Do mnie nie.
Na zakończenie kilka linków do stron internetowych o atrakcjach Beskidów Śląskich. Może ktoś się pokusi i odwiedzi te przepiękne miejsca:
- kliknijcie: Schronisko Klimczok,
- kliknijcie: Schronisko Stożek,
- kliknijcie: Atrakcje wokół Czantorii,
- kliknijcie: Schronisko Soszów,
- kliknijcie: Nowa Osada,
- kliknijcie: Beskid Śląski - ośrodki narciarskie ,
- kliknijcie: Szczyrk - serwis regionany,
- kliknijcie: Szyndzielnia.
Bywałem tam w latach 60-tych ubiegłego wieku...(będąc w technikum chemicznym - coś pięknego!)zimą i latem; to się nie da opowiedzieć - to trzeba zobaczyć! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń