Jak tylko weszłyśmy na teren Browaru Mieszczańskiego, to od razu spotkała nas miła niespodzianka. Widocznie urodziłyśmy się z Marysią w czepku. W punkcie informacyjnym bardzo sympatyczna Julia z Łodzi, jak się dowiedziała, że chcę zrobić na blogu wpis o wizycie Łodzi we Wrocławiu, to postanowiła sama nam wszystko pokazać. Powyżej na zdjęciu Julią jest z Marysią.
- Manufaktura, kliknijcie tutaj: Manufaktura,
- off Piotrowska, kliknijcie tutaj: off Łódź,
- EC1 (stara elektrownia), kliknijcie tutaj: EC1
- planetarium w EC1 (podobno lepsze niż w Toruniu), kliknijcie tutaj: Planetarium
Zachęcona przez Julię pobiegałam sobie w pewnej niezwykłej sali. Mój ruch wywoływał niesamowite efekty dźwiękowe i wizualne. Przed salą był napis: "Interaktywność to dialog. Ruch może wywołać reakcję. Reakcja może wywołać ruch?" . O tej audiowizualnej instalacji, inspirowanej pracą tkalni, możecie poczytać tutaj, kliknijcie: Muzyka tkana - powidoki.
Ściany browaru zdobiły dzieła sztuki. Wisiała też pomysłowa łódź ze zmieniającymi się na jej dnie widokami. Zaskakującym przedmiotem wystawy był duży stół zasypany piaskiem. Był to test dla zwiedzających, czy mają naturę poszukiwaczy, bo pod piaskiem były ukryte podświetlone kolorowe szybki z widokówkami najciekawszych obiektów, które są w Łodzi. Niestety nie zapamiętałam, jaki pałac jest poniżej na zdjęciu obok łodzi na ścianie. Chyba to jest pałac Poznańskiego, nazywany łódzkim Luwrem, kliknijcie tutaj: Pałac Izraela Poznańskiego. Był on wśród tego piasku.
Na podwórzu stały fajne ławeczki - chętnie z Marysią na nich odpoczęłyśmy.W bruku zatopiono kostki z żywicy, a w nich przedmioty zrobione dla nas przez mieszkańców Łodzi. Kto to wymyślił? Na wystawie były takie kostki w pełnej krasie (zobaczcie dwa zdjęcie poniżej). Niestety mimo planu, nie udało nam się odnaleźć wszystkich kostek, którymi wybrukowano podwórko.
Targi miały charakter raczej komercyjny. Na targach bardzo spodobała mi się dowcipna reklama rajstop: "Z miasta Łodzi się pochodzi" firmy Gabriella, kliknijcie tutaj: Łódzka rajtuza
Jednak chyba najważniejsze jest to, że Łódź pokazała Wrocławiowi, jak można ożywić takie miejsce jak stary zaniedbany browar. Dla łódzkich twórców tej ekspozycji ważne było to, że pomieszczenia browaru są z cegły! Słynne łódzkie obiekty, wymienione powyżej, są właśnie ze starej cegły. Taka była odpowiedź naszej przewodniczki Juli na moje pytanie, dlaczego Łódź wybrała stary browar na miejsce swojej ekspozycji.
My Popowiczanie mamy teraz drugi cel (pierwszym celem jest oczywiście pomalowanie Nadodrza, kliknijcie tutaj: Pomalujmy Nadodrze na kolorowo): zróbmy rewitalizację Browaru Mieszczańskiego! W tej chwili nie robi on dobrego wrażenia. Marzy mi się łódzka manufaktura we wrocławskim browarze.
Na szczęście po drugiej stronie podwórka była otwarta wystawa artystów z Drezna, kliknijcie tutaj: Ostrale weht Oder. Jest ona czynna do końca lipca.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za wizytę w Browarze Mieszczańskim :) zapraszamy do Łodzi i pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńZaproszenie przyjmujemy, przyjedziemy!
OdpowiedzUsuń