08 marca 2017

Komputery po przejściach

Stawiam hipotezę, że marzec to miesiąc kobiet. Co więcej, łatwo mogę ją udowodnić, powołując się na fakt, że najpopularniejsze marcowe imieniny to Bożeny, Heleny, Kazi, Krysi i Ziuty, a nie Grzegorza, Kazimierza, Edwarda, Józefa i Zbigniewa.

Dlatego postanowiłam panom to jakoś wynagrodzić i właśnie 8 marca opublikować wpis specjalnie dla nich, ale nie o nich, bo nie czuję się ekspertką od męskich dusz.

Otóż, Panowie, od "bojurka" dowiedziałam się, że w Centrum Historii "Zajezdnia" przy ulicy Grabiszyńskiej ogromną atrakcją jednego z lutowych weekendów była wystawa komputerów i gier komputerowych z minionej epoki: z lat 70 i 80-tych, kliknijcie tutaj: Gry i komputery minionej ery.

Celem wystawy było pokazanie jak najszerszemu gronu odbiorców sprzętu z tamtych lat, prezentacja gier video i starych gier komputerowych. Była to również okazja, by w nie zagrać! Dla osób młodszych było to chyba pierwsze spotkanie z pierwowzorami dzisiejszych zdobyczy technologii komputerowej.


Więcej zdjęć możecie zobaczyć na stronach organizatora tej imprezy: Retrogralnia. Były tam tłumy - 2500 odwiedzających w ciągu dwóch dni.

Nic dziwnego, że ta "retro-gralnia" miała miejsce we Wrocławiu, bo Wrocław był i jest miastem mocno związanym z branżą IT. Tak się składa "stety" lub "niestety", że pamiętam czasy ELWRO, kliknijcie tutaj: ELWRO - wikipedia. Ile się w tej branży od tamtych czasów zmieniło! Postęp jest niesamowity!

Wystawa starych komputerów była czynna tylko dwa dni 18-19 lutego 2017. Stanowczo za krótko. Wstęp był bezpłatny. Salę z komputerami odwiedzali tatusiowie z latoroślami. Mogli pokazać dzieciom komputery swojej młodości. Można było zobaczyć m.in. Commodore, Atari, Spectrum, Amigę i jeden z pierwszych modeli IBM PC. Oto komputer Commodore z lat 80-tych, kliknijcie tutaj: Commodore - wikipedia


Uwaga. Powyższe zdjęcia zrobił "bojurek". Kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć.

O początkach informatyki w Polsce możecie poczytać tutaj (kliknijcie): J. Madej, M.M. Sysło, kliknijcie też tutaj: Historia informatyki. Jeśli macie czas, to koniecznie obejrzyjcie wykład z roku 2011 o historii kalkulatorów, komputerów itp, kliknijcie: Między przeszłością a przyszłością - wykład M.M. Sysło.

"Moim" pierwszym komputerem był angielski komputer Elliott 803, cud techniki z lat 60-tych, kliknijcie tutaj: Elliott 803 - film z YouTube oraz tutaj: Elliott 803 - film. Obliczenia na nim  trwały godzinami. W tym czasie można było sobie pogawędzić. Dziurkowane taśmy papierowe z danymi miały różne "domowe" zastosowania. Na tym komputerze programowałam w autokodzie MARK 3 i w ALGOLu. Uniwersytet Wrocławski był dumny z tego komputera. Podobny komputer miała stocznia w Gdańsku.

13 komentarzy:

  1. Dodam tylko, że organizatorami tej wystawy była nasza inicjatywa RetroGralnia.pl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za informację. Życzę wielu udanych pomysłów.

      Popowiczanka

      Usuń
  2. Trzeba zwrócić uwagę na to, że to dzięki pracy kobiet powstały komputery w znanej nam dzisiaj formie. Już Ada Lovelace stwierdziła, że przyszłość należy nie do komputerów, lecz do programowalnych maszyn ogólnego zastosowania. Ada była też twórczynią pierwszego programu komputerowego zawierającego pętlę zwrotną. Program ten wyznaczał kolejne liczby Bernoulliego.

    Tak samo było podczas wojny, kiedy przy programowaniu komputerów ENIAC i UNIVAC pracowały tylko i wyłącznie programistki. Szefową zespołu była błyskotliwa Jean Jennings (później Bartik), która opracowała pierwszy kompilator i stworzyła język programowania A-0 oraz współtworzyła języki COBOL oraz FORTRAN.

    Więc nie tylko marzec jest miesiącem kobiet, ale i komputery są w dużej mierze dziełem kobiet. Choć jeśli faceci wiedzieliby jaką rolę panie odegrają w powstawianiu "maszyn obliczeniowych" to pewnie nigdy by ich nie dopuścili do pracy w zespole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogie Koleżanki Seniorki, co Wy na te pochwały naszego Konrada? Chyba trzeba będzie zastąpić słowo "komputer" słowem "komputerka".

      Popowiczanka

      Usuń
    2. Podzielam opinię kol.Konrada. Dzięki Kobietom mężczyźni zdobyli sławę... Einsztain nie byłby tym, kim jest, gdyby nie Jego żona, która wykonywała masę obliczeń... Zresztą Einsztain kontaktował się z naszą Marią Skłodowską-Curie w sprawie Fizyki-Chemicznej (rozszczepienia atomu); wiadomo noblistka z Fizyki i Chemii(!)

      Usuń
    3. Jeśli pisząc "żona Einsteina" ma Pan na myśli tą pierwszą, czyli Milevę Marić to istnieje nawet taka opinia, że to Ona wpadła na ideę względności czasu, gdy jechała do chorej córki. Czas z jej punktu widzenia strasznie się dłużył, a dla postronnego obserwatora biegł tak samo, jak zawsze.

      Marię Skłodowską-Curie owszem znał, ale myślę, że była ona tylko towarzyszką intelektualnych rozmów i powierniczką, ale raczej nie partnerką naukową. Maria zajmowała się w tamtym czasie raczej chemią, a fizyka była tylko koniecznym dodatkiem.

      Usuń
  3. Kol.Konradzie! Nawet luźne rozmowy prowadzą do działań(!). Wszak Maria Skłodowska-Curie zajmowała się głównie promieniotwórczością atomów- mieli więc wspólny temat rozważań i- myślę, że Eisztain liczył się z Jej zdaniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaryzykowałbym bardziej śmiałe stwierdzenie i powiedziałbym nawet, że wszystkie wynalazki to konsekwencja pracy zespołowej, wymiany myśli oraz zaszczepiania idei. W historii bardzo rzadko zdarzało się, by samotny wynalazca krzyknął "Eureka" i w jednej chwili opracował przełomowe dzieło czy wynalazek. Najczęściej epokowe odkrycia to praca wielu osób, polegająca na dokonywaniu drobnych poprawek na drodze do celu.

      Dlatego prym w dziedzinie komputerów wiodły wielkie ośrodki badawcze takie jak IBM, Bell Labs czy Bletchley Park. Tam mogli swobodnie rozmawiać matematycy, inżynierzy i technicy. W takich warunkach można było rozwiązać każdy problem od akademickiego po czysto techniczny związany ze sprzętem.

      Usuń
  4. Pierwsze komputery w latach sześćdziesiątych we Wrocławiu konstruował mój szkolny kolega Piotr Kociatkiewicz, inżynier w Elwro. Można o tym przeczytać na stronie Elwro. Pozdrawiam Wszystkich Maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałem okazję uczyć się informatyki w liceum od byłego pracownika Elwro Pana Jarosława Kutkowskiego. Szkoda, że zakład przestał istnieć. Gdyby nie komuna, mogliśmy być liczącym się ośrodkiem komputerowym w Europie, a może i na świecie. Szkoda :(

      Usuń
  5. Commodore <3 Jaki to jest cudowny sprzęt, do tej pory mam C64 w domu :) Najlepsze zabawy były zawsze z kręceniem śrubokrętem głowicy w kasetowniku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Commodore 64 to rzeczywiście bardzo fajny sprzęt. Dodatkowym atutem jest to, że wymyślił go Polak Jacek Trzmiel (Jack Tramiel). Szkoda tylko, że marketingowo sobie nie poradził i przez własną głupotę doprowadził firmę do ruiny.

    Przy okazji nie wiem czy wiesz, ale do Commodore 64 wydano akcesorium zwane The CD Game Pack. Był to w istocie discman, płyta CD zawierająca 34 gry oraz kaseta z programem sterującym. Dzięki temu można było wczytywać gry z płyty zamiast z kasety. Szybciej, bardziej niezawodnie i mamy dostęp do niemal wszystkich gier jednocześnie.

    OdpowiedzUsuń