"Szanowni Państwo,
pojawił się pomysł, żeby we Wrocławiu powstała Męska Szopa, czyli warsztatownia, w której głównie mężczyźni, ale nie tylko, mogliby spotkać się i pomajsterkować. Takie miejsca są bardzo popularne w Australii, w Polsce powstały już w Warszawie i Słupsku. Dwie istniejące w Polsce Szopy wyposażyła w narzędzia i sprzęt firma Jula. Mamy nadzieję, że we Wrocławiu będzie podobnie. Szukamy osób, którym podoba się idea stworzenia takiego miejsca we Wrocławiu i ma pomysł, jak takie miejsce mogłoby funkcjonować, kto (jakaś organizacja pozarządowa) mógłby je prowadzić/nadzorować. Wrocławskie Centrum Seniora będzie służyło pomocą merytoryczną i wsparciem w medialnym nagłośnieniu przedsięwzięcia."
Musimy to zorganizować. Wtedy nie będziemy musiały szukać "sokołów", bo będziemy dobrze wiedziały, gdzie oni są, kliknijcie tutaj: Mężczyźni poszukiwani. Ja nawet jestem gotowa udostępnić swój pojemnik z narzędziami, zobaczcie zdjęcie powyżej. Poza tym taka szopa pełna fachowców z obcęgami i śrubokrętami odciążyłaby Andrzeja, męża Jasi. Andrzej wielu z nas już pomagał, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczne.
Jest tylko jedno "ale". Nie podoba mi się nazwa "Męska szopa". Nasi mężczyźni zasługują na coś piękniejszego. Tylko co? Salon majsterkowicza?
Zanim wymyślicie nową, wrocławską nazwę na to cudowne miejsce, przeczytajcie, jak takie "szopy" działają w dwóch polskich miastach - w Warszawie i Słupsku. Oto linki do już istniejących w Polsce Męskich Szop:
Popowiczanko Krzysiu! Bardzo fajny pomysł! - tym bardziej, że nie każdy z nas ma dostęp do fachowych narzędzi (a i dobra rada przy majsterkowaniu też jest na wagę złota...). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem jest to bardzo fajny pomysł.Sam bym takiego czegoś nigdy w swoim życiu nie wymyślił.
OdpowiedzUsuń