12 lipca 2017

Wakacje w mieście

Czy pamiętacie określenie "Wakacje w mieście"? Ja tak. Dlatego postanowiłam napisać, jak w lipcu wakacje spędza się we Wrocławiu. Na bohaterkę wpisu wybrałam Elę, bo dobrze ją znacie z naszego bloga. To Ela melomanka, która m.in. poleca MSA 2017 i Czerwonego Żółwia, kocha Mariusza Szczygła, uwielbia humanistów i swawole, śpiewa w chórze komentujących wrocławian i wie, gdzie się we Wrocławiu czyta nocą:

Co więcej, Ela wie, co w tramwajach "piszczy". Nazwa przystanku "Arkady Capitol" jest śpiewana od czterech lat. Właśnie przed chwilą dostałam od Eli  wiadomość, że "w internecie" pojawił się remiks tego śpiewanego komunikatu, zrobiony przez Michała Maczugę, wrocławskiego licealistę. To chyba będzie przebój lata. kliknijcie tutaj: Remiks. Jeśli nie należycie do Facebooka, to gdy pojawi się komunikat Facebooka, żeby się zarejestrować, wybierzcie opcję "nie teraz".

Ela chodzi spać po północy, budzi się o 6-tej rano, ale leży do 9-tej. Jak już wstanie, to przysyła mi takie maile (tekst jest autentyczny):

"Krysiu, widzę, że zarzuciłaś spanie jako zwyczajny przesąd i marnowanie czasu:) Mam nadzieję, że w ciągu dnia przyłożysz się do podusi. Obudziłam się z nadzieją na chłodny dzień, ponieważ dzisiaj muszę polatać trochę po mieście. (...)

Telefon mi się zbuntował i nie chodzi w nim internet. Pójdę do salonu i wyjaśnię, o co chodzi, bo o dodzwonieniu się do nich nie ma mowy. A tu wieszczysz burze w ciągu dnia ... Przy tej temperaturze i burzy oddychać nie będzie czym - będzie jak w lesie równikowym. Panowie na budowie u mnie pod oknem powoli schodzą się do pracy, ale jeszcze nie hałasują - czyli dochodzą do siebie.

Chwilowe pa"

i ciąg dalszy wieści od Eli (przysłanych mailem)

"Dzisiaj byłam na parapetówce bez alkoholu, ale za to z lodami i kawką. Byłam jeszcze w Salonie Plusa, żeby rzucić granat, bo mnie dołączyli od internetu. Okazało się, że jakiś automat mi zabrał powietrze, bo dla mnie internet to jak tlen. Odgięli coś i teraz hula wszystko. Znowu mogę latać po sieci".

Jeśli temperatura za oknem nie przekracza 35 plus, to Ela idzie "w miasto" spotykać ludzi, a zna ich bardzo wielu i oni ją znają. Może dlatego jest chodzącą encyklopedią. Zna odpowiedź na każde moje pytanie. Do tego buszuje na Facebooku i znajdzie każde moje zdjęcie, które ktoś na Facebooku umieści - i te ze spotkania z Mariuszem Szczygłem i z ostatniego  GDSu. Zdjęć z MSA 2017 szukajcie tutaj:

Stale zastanawiam się, kiedy Ela czyta książki, bo wiem, że czyta je garściami. Najważniejszą częścią dnia są dla Eli popołudnia. Jest to czas na wizyty u  ukochanego wnusia Stasia. Staś to skarb nad skarby. Ma go od niedawna. Niestety zapomniałam, ile Staś ma miesięcy. Jeśli wiecie, co jeszcze Ela robi w lipcu na wakacjach w mieście, to dajcie mi znać - uzupełnię ten wpis.

Na zakończenie chciałabym dodać, że Ela mieszka na moim ukochanym Nadodrzu. Jak nie kochać Nadodrze, skoro mieszkają tam tacy ludzie. Dlatego wakacyjny wpis z Wrocławia zdobią zdjęcia z Parku im. Staszica na Nadodrzu, które zrobiłam dzisiaj z Marysią - tą ze Szczepina. Już wkrótce dowiecie się, co jeszcze z Marysią sfotografowałyśmy dzisiaj i po co.

3 komentarze:

  1. Ja proponuje wybrać się do Muzeum Pana Tadeusza. Można tam zobaczyć rękopis poematu Adama Mickiewicza. Muzeum jest w dużej części multimedialne i robi ogromne wrażenie. Szczególnie hologramy wyglądają przepięknie.

    Jeśli pogoda będzie dopisywała to można wybrać się na Ostrów Tumski, by zobaczyć Latarnika przy pracy. Polecam raczej wybrać się wieczorem niż z samego rana, ale co kro lubi.

    Oczywiście zachęcam także do wizyty w Afrykarium, albo lepiej w całym ZOO. Tylko trzeba sobie na to zarezerwować cały dzień, bo ja z maluchami to samo Afrykarium zwiedzałem 3,5 godziny.

    Jeśli już będziemy w pobliżu ZOO, to zapraszam na drugą stronę ulicy do Hali Stulecia, a dokładnie do Centrum Poznawczego - to taka multimedialna wystawa. Przy okazji można też Panoramę Plastyczną Dawnego Lwowa, która też mieści się w Hali Stulecia.

    W nieco innej części miasta można zwiedzić Arsenał Miejski i tu ciekawostka na wystawy stałe wstęp jest zupełnie darmowy.

    Zwiedzać Wrocław można przez całe wakacji, a atrakcji i tak nie zabraknie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Popieram kol.Konrada(!) Wrocław można zwiedzać w ciągu całych wakacji; polecam "Panoramę Racławicką", a następnie na ten sam bilet można zwiedzać Muzeum Narodowe (vis a vis) i następny "dzionek zleciał". Są również kapitalne rejsy po Odrze statkami "Małej Floty"... Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba tylko głupia osoba spędza wakacje w mieście.Dla mnie jest to nie normalne.

    OdpowiedzUsuń