18 kwietnia 2017

Czy jestem zołzą?

Po doświadczeniach z książką o naszych mózgach (kliknijcie tutaj: Płeć mózgu na poważnie i na wesoło) mam teraz obawy, czy wierzyć w inne książki-poradniki, na przykład, te:

  • Sherry Argov, Dlaczego mężczyźni kochają zołzy,
  • Sherry Argov, Dlaczego mężczyźni poślubiają zołzy,
  • Amy Ahlers, Christine Arylo, Rozpraw się ze swoją wewnętrzną jędzą (podtytuł: Jak zacząć kochać samą siebie, a przestać się niszczyć).
Dwie pierwsze książki kiedyś "przekartkowałam". Trzecia jest nowością - ukazała się w połowie lutego 2017. Już ją mam, ale jeszcze jej nie przeczytałam. Jeśli Was interesuje, co inni myślą o tej książce, to kliknijcie tutaj: Blog recenzencki oraz tutaj: EMPIK - recenzja. Warto.

Muza, wydawca książki "Rozpraw się ze swoją wewnętrzną jędzą", umieściła na jej okładce taką opinię:

"Ta książka nauczy, jak walczyć z wewnętrznymi demonami. Pokazuje także, jak przekształcić autokrytykę w empatię i jak sprawić, by ta negatywna siła przerodziła się w wiernego i wspierającego sojusznika. (...) Poradnik może służyć jako trener osobisty, pocieszacz w trudnych chwilach, najlepsza przyjaciółka".

O Amy Ahlers można przeczytać to (kliknijcie: Lubimy czytać - Amy Ahlers):

"Wspólnie z Christine Arylo założyły Szkołę Reformowania Wewnętrznych Złośnic - wirtualną szkołę miłości własnej dla kobiet. Poprzez programy reformowania wewnętrznych złośnic, warsztaty i wyjazdy rozwojowe przeznaczone dla kobiet, sprawiły, że dziesiątkom tysięcy kobiet udało się zacząć podejmować świadome wybory, pokochać siebie i osiągać sukcesy. Swoimi inspiracjami i poradami dzielą się z kobietami na całym świecie."

Czy to Was zachęca do przeczytania tej książki? Mogę ją Wam pożyczyć, nawet zanim ją sama przeczytam. Wówczas zamiast czytać chętnie posłucham Waszych opowieści o tej książce.

Postscriptum. Zgadnijcie, w którym roku zrobiono mi to biało-czarne zdjęcie. Czy ktoś wtedy mógł się spodziewać, że to dziecko zostanie blogerką? To, że nie zostanie zołzą, było pewne. Tylko o jaki rodzaj zołzy chodzi?

5 komentarzy:

  1. Nie wiem, skąd ta pewność? Tak czy siak - niewiele się.Krysiu.zmieniłaś od czasu tego zdjęcia, stąd trudno zgadnąć.kiedy zostało zrobione. Ale, że podobno człowiek się zmienia całkowicie co siedem lat, to nie wiadomo, jak to jest teraz z tą Zołzą. Mimo to dasz się kochać w każdej postaci! Maja

    OdpowiedzUsuń
  2. Maju, bardzo mnie ucieszyła Twoja informacja, że człowiek zmienia się całkowicie co siedem lat. Ile wcieleń jeszcze przede mną!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. W każdej z nas jest trochę zołzy ;-) Ostatniej książki nie czytałam, ale tytuł brzmi zachęcająco! :-)
    Zdjęcie cudne. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, tylko o jaką zołzę chodzi? Potocznie uważa się, że zołza to kłótliwa, dokuczliwa jędza. Tymczasem we wspominanych we wpisie książkach zołza to przebojowa, niezależna kobieta z poczuciem humoru i godności, nie rezygnująca z siebie.

      Usuń
    2. :) Jeśli o mnie chodzi, to bardziej jest tą drugą zołzą ;) choć też zdarza mi się być kłótliwą jędzą...

      Usuń