W młodości Jasia jeździła na nartach z różnym skutkiem. Za to miała sukcesy turystyczne. Była pilotem na wycieczkach, organizowała rajdy i pracowała m.in. w PTTK. Po przejściu na wcześniejszą emeryturę zwiedziła kawał świata. Teraz Jasia piecze rogaliki i wiąże kokardki z wielkim sukcesem:
- kliknijcie: Rogaliki Jasi,
- kliknijcie: Kolorowe kokardki.
- kliknijcie: Walentynki w Tratwie,
- kliknijcie: Rozmowa z naszą Alą.
- kliknijcie: Popowiczanka w Pendolino,
- kliknijcie: Geometryczne środki Wrocławia, Polski, Europy.
Zespół "JAK" powstał 5 kwietnia 2017 w związku z wymianą rzeczy w ramach Sąsiadówki, kliknijcie tutaj: Znowu wymieniamy rzeczy oraz tutaj: Sąsiadówka. Jasia upiekła ciasto i obsługiwała kącik kawowy, a Ala i Krysia rozdawały talony. Tak było i w zeszłym i w tym roku, kliknijcie tutaj: Akcja wymiany rzeczy - dlaczego warto?
Pracę tercetu nieegzotycznego "JAK" obserwował pastor Dawid, główny organizator akcji wymiany rzeczy. Na zdjęciu poniżej tercet jest z Dawidem i Gienią (kliknijcie na zdjęcia, żeby je powiększyć). Na wspólne działania w szczytnym celu tercet ma zawsze czas.
Postscriptum. A czym Wy, kochane Popowiczanki, możecie się pochwalić? Chętnie o tym na naszym blogu napiszę.
Brawo kochane koleżanki.Może Was przykład zaktywizuje innych.Ja chętnie podzielę się moimi działaniami i może kogoś to zainspiruje.
OdpowiedzUsuńNigdy nie przypuszczałam że jak przejdę na emeryturę to będę potrzebowała tylko czasu żeby to wszystko ogarnąć.Teraz wiem że brak czasu czyni mnie szczęśliwą i mogę robić to na co wcześniej nie miałam czasu.Wspaniałe jest być potrzebną.
Przyjemniejsze jest dawanie niż branie.
Brawo Dziewczyny! Tak trzymać! Co do pochwalenia się- zgłaszam Kazię B. naszą Popowiczankę(!). Otóż Dziewczyna śpiewa w chórze UTW Uniwersytetu Wrocławskiego i ma dwie Córki, i po dwie duże Wnusie od każdej, które chwalą się Babcią, bo Ona tańczy na parkietach i zdobywa puchary(!) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCzesławie,
Usuńnie dziwi mnie to, że wnusie Kazi są z niej dumne. My Popowiczanki też jesteśmy dumne, że mamy taką koleżankę.
O naszej Kazi-tancerce-chórzystce-wędrowniczce z wielkim podziwem pisałam na blogu już wielokrotnie. Czy znasz te wpisy? Chętnie napiszę jeszcze raz.
Poowiczanka