Wybrałam się na spektakl "Piwnicy pod baranami" do NFM, mimo jak dla mnie późnej pory - godzina 20! Nie żałowałam, bo po pierwsze też jestem baranem, po drugie warto było zobaczyć trzy pokolenia piwniczan, a po trzecie (czy najważniejsze?) "piwniczanie" i "popowiczanie" to muszą być bratnie dusze. Czy zgadzacie się z moją opinią?
Wrocławskie akcenty na scenie też były! Tadeusz Kwinta wygłosił wykład oparty na wykładzie profesora Jana Miodka o pewnym bardzo popularnym wśród Polaków słowie (kliknij tutaj: Wykład).
Oprócz mnie były też inne Popowiczanki, w tym Halinka i Gertruda (jak zwykle kliknijcie na wszystkie zdjęcia, żeby je powiększyć):
O historii kabaretu można przeczytać tutaj (kliknij): Wikipedia - Piwnica pod baranami. A tutaj można znaleźć wiele filmów nagranych w piwnicy, kliknij: Piosenki z kabaretu. A jeśli nie byliście jeszcze w Narodowym Forum Muzyki, to zobaczcie tutaj (kliknij): Film - NFM oraz tutaj (kliknij): Budynek.
Wyjaśnienie. Skąd się wziął tytuł wpisu? Otóż, ja siedziałam na pierwszym balkonie, a kabaret występował na parterze.
Na zakończenie wybrałam niezapomniane nagranie Ewy Demarczyk (kliknij na "trójkąt" poniżej). Zabrakło mi go w dzisiejszym koncercie. Tutaj jest strona domowa Ewy Demarczyk (kliknij): Ewa Demarczyk.
Ewa Demarczyk, Grande Valse Brillante
Krysiu tryskasz pełną życia. Mimo późnego powrotu z koncertu dokonałaś ciekawego wpisu na bloga ze zdjęciami.
OdpowiedzUsuńPrawdziwy z Ciebie "baran"
Marysia
Krysieńko kochanie jesteś mistrzynią w osiąganiu celu, poświeceniu
OdpowiedzUsuńi upartości.A ile kosztuje Cię to zdrowia.Wyluzuj i tak nie szalej.
Zastanów się czy opłaci Ci się przysłowiowa skórka za wyprawkę.
Reportaż z Piwnicy pod Baranami jest super.Masz moje uznanie.Bardzo mi się podoba prowadzenie tego blogu.Pozdrawiam,życzę dalszych sukcesów Baca
Wszystko pięknie Krysiu opisałaś. Ja mogę tylko dodać, że my byłyśmy w NFM na wolontariacie co widać, stroje ,,służbowe''biało-czarne i identyfikatory na piersi.Porozumienie wolontariackie obejmuje pomoc przy organizacji koncertu a później udział w koncercie. Piękna sprawa.
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja z koncertu ( jak wszystkie wpisy ). Widzę że jesteście bardzo aktywne wolontariuszki. To jest super zagospodarowanie wolnego czasu, łączenie pięknego z pożytecznym. Dajecie coś od siebie ale i korzystacie z różnych propozycji.Dużo zdrówka i wytrwałości.
OdpowiedzUsuńDrogie Koleżanki Wolontariuszki,
OdpowiedzUsuńzawsze chętnie będę pisać na blogu o Waszej działalności, która daje Wam radość i satysfakcję. Wiem, że w NFM było Was więcej, ale tylko dwie z Was spotkałam.
Popowiczanka
Co za aktywność, blog, wolontariat. Nie zawsze przelicza się skórkę na wyprawkę. Ty popowiczanko masz na pewno ogromną satysfakcję z tego co robisz. Powodzenia.
OdpowiedzUsuńMy też byłyśmy jako wolontariuszki/Wandzia i Irena/ na tym koncercie
OdpowiedzUsuńtylko mniej widoczne