A dzisiaj ta sama magiczna liczba "siedem" przyniosła radość też siedmiu Popowiczankom: Ani, Basi, Hani, Irence, Jadzi, Mai i Krystynie, które wraz z przyjaciółmi wybrały się do Wojsławic koło Niemczy, kliknijcie tutaj: Arboretum w Wojsławicach.
Powody do radości mieliśmy następujące:
- Pogoda była wymarzona.
- Rododendrony, różaneczniki i inne cuda natury czekały na nas z utęsknieniem.
- Nikt nic nie musiał - pełen relaks.
- Integracja Popowiczanek z przyrodą udała się.
- Rozmowy o tym i o tamtym toczyły się przy trelach słowików.
- Kolory zniewalały.
- Sesja zdjęciowa Popowiczanek wypadła znakomicie (tylko część tych zdjęć zobaczycie na blogu).
- Zakupy krzewów były trafione.
- Krystyna odkryła nowy deser ze szpinaku, kremu i truskawek. Deser ten polecił jej w barze "Ogrodowe Smaki" bardzo sympatyczny pan (kliknijcie tutaj: "Ogrodowe Smaki" - Facebook). Niestety nie udało się jej ustalić, dlaczego szpinak nie smakował jak szpinak.
- W drodze powrotnej Jadzia przeczytała wszystkim hymn Popowiczan. Hymn bardzo się spodobał naszym przyjaciołom. Aniu, jeszcze raz Ci dziękujemy za ten wspaniały tekst hymnu (kliknijcie tutaj: Popowiczanie mają swój hymn).
- Jadziu, nasza ukochana przewodniczko, "jesteś wielka" (to ulubiony zwrot Halinki)! Dziękujemy i cieszymy się, że obiecałaś nam następne wycieczki integracyjne.
0 komentarze:
Prześlij komentarz